27 ofiar śmiertelnych po metalowym koncercie w Bukareszcie

/ 31 października, 2015

30 października 2015 roku metalowy zespół Goodbye to Gravity w swoim rodzinnym mieście – w Bukareszcie w Rumunii – promował swoją nową płytę „Mantras of War”. Podczas występu zaplanowany był pokaz pirotechniczny. Niestety coś poszło nie tak i klub Colectiv stanął w ogniu. Jeszcze nie wiadomo, czy przyczyną był sam pokaz, czy – jak donoszą inni świadkowie – spięcie w wzmacniaczach, od których zapaliły się dekoracje. Policja będzie badać sprawę.

Część z około 400 ludzi uczestniczących w koncercie wpadło w panikę i chciało jak najszybciej wydostać się ze środka. Niestety klub zlokalizowany w starej fabryce miał tylko jedno wyjście. Rumuńska telewizja Antena 3 relacjonuje ustami świadka tego tragicznego wydarzenia:

Ludzie mdleli z powodu dymu. Zapanował totalny chaos, ludzie tratowali się wzajemnie. To była tragedia, której można by uniknąć, gdyby organizacja byłaby lepsza.

Uczestnicy koncertu dzielili się swoimi przeżyciami również na Facebooku. Wpierw podobno zajęły się ogniem dwie kolumny.

Potem ogień rozprzestrzenił się w drewnianym wnętrzu, które paliło się naprawdę szybko. Było jeszcze gorzej przez to, że były względnie małe drzwi.

Po tragedii głos zabrał prezydent Rumunii Klaus Iohannis.

Jestem wstrząśnięty i ogarnięty głębokim smutkiem z powodu tragedii, która miała miejsce tego wieczoru w stolicy. To jest bardzo smutny moment dla naszego narodu.

 

Jak donosi Ziarul De Iasi, wśród ofiar śmiertelnych są gitarzyści Goodbye to Gravity, Vlad Telea i Mihai Alexandru (na zdjęciu poniżej). Wokalista Andrei Galut doznał oparzeń 45% ciała i zatruł się dymem. Obecnie przebywa w szpitalu, podobnie jak basista Alex Pascu, który przeszedł dziś operację.

Łączymy się w smutku z rodzinami i bliskimi ofiar.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także