Amon Amarth: Nasz sukces nie ma nic wspólnego z wikingami

/ 7 czerwca, 2016

Wokalista Amon Amarth Johan Hegg i gitarzysta Johan Söderberg rozmawiali niedawno z Banger TV. Muzycy zapytani zostali między innymi o to, jak wykorzystanie nordyckiej mitologii w twórczości przyczyniło się do ich sukcesu. Frontman grupy nie był pewien, czy to dobrze sformułowane pytanie…

Jeśli mowa o Amon Amarth, myślę, że to po prostu… Mówiąc szczerze, to nie ma nic wspólnego z wikingami.

Jasne, są fanami wikingów, sprzedają gadżety z nimi związane, ale tajemnica sukcesu zespołu tkwi gdzie indziej.

To fakt, że jesteśmy nieustępliwi, naprawdę. Piszemy spójne albumy i konsekwentnie ruszamy w trasy koncerty – zachowując przy tym równowagę, nie gramy za dużo. Wiele grup rusza w jedną, drugą, trzecią, czwartą trasę i kolejnym razem, gdy są w pobliżu ludzie mówią: „Ach, widziałem ich już”. Było ich za dużo. My zawsze staraliśmy się zachować równowagę i inwestować w swoje koncerty.

Zgodzicie się, że z wikingami to nic a nic nie ma wspólnego? Gdyby ktoś zapomniał, ostatnia, dziesiąta studyjna płyta grupy ma wikinga w tytule. „Jomsviking” miała swoją premierę 25 marca 2016 roku, a promują ją teledyski „First Kill” i „At Dawn’s First Light”, przygotowane przez polską Grupę 13. Oba utwory usłyszymy zapewne podczas trzech koncertów Amon Amarth w Polsce: 7–9 grudnia 2016 roku w Krakowie, Gdańsku i Warszawie.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także