Bill Ward odpowiada na wpis Ozzy'ego. Zerowe szanse na reaktywację Black Sabbath

/ 18 kwietnia, 2015

Wydaje się, że nie ma już żadnych szans na powrót Black Sabbath w oryginalnym składzie. Wczoraj Ozzy Osbourne wydał oświadczenie, w którym przekonywał, iż Bill Ward najzwyczajniej w świecie kłamie – ponieważ nie był zdolny do powrotu do zespołu, miał operację barku i najważniejszy dla niego był odpowiednio wysoki kontrakt.

Tak jak się należało spodziewać, opublikowane przez wokalistę oświadczenie nie pozostało bez odzewu. Bill Ward ponownie skorzystał ze swojego konta w serwisie Facebook i odparł zarzuty. No i przeprowadził kontratak…

Oto fragmenty wpisu:

1.       Nigdy nie chciałem dyskutować publicznie. Jednak to ty rozpocząłeś tę debatę swoimi komentarzami w związku z wydaniem albumu "13" i trasą koncertową. Ja tylko odpowiadam. Nie zapominaj dlaczego to robię. Jeśli dzieliłbyś się ze swoimi opiniami prywatnie, po dziś dzień rozmawialibyśmy tylko w taki sposób.

2.       Byłem gotowy i w formie do rozpoczęcia nagrań. Musiałbym poprawić formę na koncerty – podobnie jak w przeszłości, i nigdy nie było z tym problemu. Zaczynałem moje ćwiczenia "gotowość do trasy". Wiem co musiałem poprawić i jestem pewien, że byłbym gotowy. Nie wyruszyłbym w tak intensywną trasę, gdybym nie miał tej pewności. Zrobiłbym to dla fanów.

3.       Operacja ramienia. To nie był zabieg, który musiał zostać wykonany natychmiast, nie był to też wypadek – nic, co uniemożliwiłoby mi grę w Black Sabbath. Nic podobnego. Ustawiłbym sobie zabieg po naszej wspólnej trasie, ale skoro do tego nie doszło, zdecydował się zoperować jesienią 2013 roku. Jeśli chodzi o drugą operację to nie była planowana, ale kto wie, co przyniesie nam życie. W kontekście odwoływanych przez ciebie koncertów w tym roku można uznać, że zawsze pojawiają się jakieś przeciwności.

4.       "Niemożliwy do podpisania kontrakt" to nie była zasłona dymna – to była prawda. Byłem szczery z naszymi fanami. Twoje zdanie na mój temat nie ma tutaj żadnego znaczenia – nie miały zwiazkuy z moim udziałem w trasie lub jego brakiem. Za to wspomniany kontrakt miał. Czy te wszystkie komentarze na mój temat pojawiłby się, gdybym jednak podpisał ten kontrakt? Wydaje mi się, że mielibyśmy na koncie płytę i trasę w oryginalnym składzie.

[…]

Nie przyznam się do niczego, co mówisz po za tym, że gdy pojawiłem się w studiu byłem zbyt gruby, żeby wyruszyć w trasę. Mogłem jednak nagrywać, byłem gotów. Wiecie, że wkładam całe serce w odpowiednie przygotowanie się do trasy.

[…]

To wszystko wróci w twoich snach, Oz. Pojawi się w twojej codzienności. Jestem czysty i nie mam powodu, żeby w to wątpić. Wszystko co zrobiłem było lojalne, szczere i z otwartym sercem

Trzymaj się stary przyjacielu.

Szkoda, że nie mogliśmy zagrać jeszcze ten jeden raz dla naszych fanów.

Przeczytałem wszystkie twoje spekulacje, domniemania i wątpliwości. Jestem tak daleko od bycia ofiarą w tym sporze, jak od samego piekła.

Wydaje się, że – niestety – sprawa ewentualnej reaktywacji zespołu w oryginalnym składzie jest zamknięta. Muzycy powiedzieli tak dużo złych rzeczy, że prawdopodobnie nie będą w stanie znów pojawić się wspólnie w studiu nagraniowym. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to prawdopodobnie nie koniec kolejnych oświadczeń. Teraz kolej na Ozzy'ego

Bill addresses Ozzy's Facebook post.1. You never wanted to discuss in a public forum. BUT, you did by making all these…

Posted by Bill Ward on 17 kwietnia 2015

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także