Deryck Whibley (Sum 41) był o krok od śmierci

/ 19 maja, 2014

Szczere wyznanie wokalisty Derycka Whibleya pojawiło się na jego oficjalnej stronie internetowej. Muzyk związany z grupa Sum 41 napisał, dlaczego ostatnie tygodnie spędził na szpitalnym łóżku. Jak się okazało, do takiego stanu doprowadziła go choroba alkoholowa. Z relacji muzyka wynika, że niewiele brakowało, a już byłby na tamtym świecie.

W szczerym oświadczeniu możemy przeczytać między innymi:

Wybaczcie, że się nie odzywałem, ale ostatni miesiąc spędziłam w szpitalu i byłem dość poważnie chory, nie najlepiej było też na kilka tygodni przed trafieniem do szpitala. Powodem takiego stanu rzeczy było ostre picie, którym zajmowałem się przez ostatnie lata. W końcu mnie to dopadło (…) Miałem powbijane igły w całe ciało. Przez pierwszy tydzień byłem nieprzytomny. Gdy w końcu się wybudziłem, nie miałem pojęcia gdzie jestem (…) W końcu zrozumiałem, że nie mogę więcej pić. Doktor powiedział, że jeszcze jeden drink i bym nie żył.

Muzyk na końcu długiego oświadczenia poinformował, że teraz chce zająć się muzyką. Znów czuje inspirację do jej tworzenia i ma nawet kilka pomysłów na utwory, które mogłyby złożyć się na nową płytą Sum 41. Deryck Whibley na swojej stronie zaprezentował również kilka dość drastycznych zdjęć wykonanych w szpitalu (można je znaleźć TUTAJ).

Przypomnijmy, że dyskografię kanadyjskiego zespołu zamyka album "Screaming Bloody Murder" z 2011 roku.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także