Eric Clapton przerwał koncert i zszedł ze sceny

/ 23 czerwca, 2014

Fani Erica Claptona zgromadzeni na koncercie w Glasgow nie mogli być do końca usatysfakcjonowani. Muzyk wykonywał utwór "Cocaine", zwykle ostatni podczas koncertu, przerwał go i niespodziewanie zszedł ze sceny. Wywołało to spore poruszenie – początkowo obawiano się o zdrowie muzyka, ale szybko okazało się, że powodem takiego obrotu spraw były… problemy natury technicznej.

Jak donosi ekipa Erica Claptona, problemy pojawiły się już na samym początku koncertu. Obsługa techniczna dzielnie z nimi walczyła, co pozwoliło na wykonanie większości utworów. Problem – którego już podobno nie dało się przeskoczyć – pojawił się pod sam koniec, gdy Clapton wykonywał utwór "Cocaine". Zdenerwowany muzyk opuścił scenę na kilka minut. Gdy na nią wrócił powiedział jedynie: "Przepraszam za to" i wykonał ostatni kawałek, czyli "High Time We Went". Nie pożegnał się z publicznością.

Dwunastotysięczny tłum zgromadzony w hali Hydro nie był zadowolony z takiego obrotu spraw. Na Twitterze i Facebooku pojawiło się wiele negatywnych komentarzy dotyczących tego występu. Wiele osób wypominało, że musiało zapłacić za bilet kilkadziesiąt funtów, a nie zobaczyło koncertu na miarę oczekiwań. Przede wszystkim jednak zarzucono Claptonowi, że nie powinien tak traktować swoich fanów – powinien wyjaśnić co się dzieje i przeprosić za całe zamieszanie.

Przypomnijmy, że legendarny muzyk już niedługo pojawi się w Polsce – zagra na Life Festival 2014. Pozostaje nam mieć nadzieję, że podczas koncertu w Oświęcimiu nie pojawią się żadne problemy techniczne i fani usłyszą wszystkie najlepsze utwory Claptona.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także