Jeff Hanneman tracił nadzieję – wspomina żona muzyka

/ 20 czerwca, 2013
 
Magazyn Guitar World przeprowadził wywiad z Kathryn Hanneman, wdową po muzyku grupy Slayer (o jego śmierci pisaliśmy TUTAJ). W całości ukaże się on w sierpniowym wydaniu pisma. Jednak już dziś opublikowane zostały jego fragmenty. 
 
Wdowa wspomina w nich początki ciężkiej choroby Jeff po tym, gdy został ukąszony w rękę przez pająka. Od tamtej pory gitarzysta nie mógł koncertować z grupą Slayer. Według Kathryn Hanneman muzyk nie mógł sobie poradzić z tą sytuacją i uciekł w alkohol. 
 
Jeff Hanneman został pochowany 23 maja w Los Angeles. Relacjonowaliśmy to smutne wydarzenie dla muzyki metalowej TUTAJ
 
Kathryn Hanneman tak opisuje historię, która była początkiem końca dla gitarzysty Slayer:
 
 
Jeff odwiedził przyjaciela w okolicach Los Angeles. Pewnej nocy relaksował się w jacuzzi i rękę trzymał z boku, wtedy poczuł coś jakby ukąszenie, czy ukłucie. Oczywiście nie rozmyślał nad tym. Wrócił do domu po tygodniu i był bardzo rozpalony. Nie czuł się dobrze i chciał pójść spać na górę.
 
Zanim to jednak uczynił, powiedział: "Kath, muszę ci coś pokazać, choć tak naprawdę nie chcę tego robić". Ściągnął koszulkę i przeraziło mnie, gdy zobaczyłam jego rękę. Była jasnoczerwona i trzy razy większa niż normalnie. Powiedziałam: "Jeff, musimy teraz wyjść. Musimy Cię zawieźć na ostry dyżur". Jednak jedyne co chciał zrobić, to pójść do łóżka i spać. Wiedziałam, że staram się racjonalizować przy odurzonej osobie. Nie mogłam więc nic zrobić tamtej nocy. Jednak następnego ranka przekonałam go, by pozwolił się zawieźć. Nie miał zbyt wiele siły, ale udało mi się go zaprowadzić do samochodu.
 
Gdy dotarliśmy do szpitala w Loma Linda spojrzeli tylko na niego i od razu wiedzieli co to było, więc go natychmiast przyjęli. Jeff powiedział mi, bym wracała do domu, bo oboje wiedzieliśmy, że będzie tam przez wiele godzin i żadne z nas nie myślało, że będzie to sytuacja zagrażająca życiu.
 
Po trzech, czy czterech godzinach Jeff zadzwonił do mnie i powiedział: "Kath, nie jest dobrze. Mogę mieć amputację. Myślę, że powinnaś tu wrócić". Kiedy dotarłam na miejsce, Jeff był na noszach i czekał na zabieg, a lekarz sprawdził mnie do właściwej perspektywy. Powiedział: "Powinnaś się zobaczyć z mężem. On może tego nie przeżyć". Lekarz spojrzał na Jeffa i powiedział do niego: "Po pierwsze – postaram się uratować Ci życie, potem mam zamiar ratować rękę. Potem postaram się uratować Twoją karierę". Patrzenie na Jeffa na tych noszach i pożegnanie, a w głowie myśl, że mogę go już nie spotkać… To był jeden z najcięższych momentów w moim życiu.
 
 Nie potrafiłam przekonać Jeffa do odwyku, czy terapii. Myślę, że widok jego ręki wkradł się do jego emocji i zaprzątał mu myśli. Trudno było go stymulować optymizmem.
 
Sądzę, że był przekonany o tym, że może to zrobić po swojemu – pójść na próbę i grać. I że to właśnie będzie jego odwyk. Myślę, że zaczął dostrzegać, gdy kiedyś spróbował, że jego gra odbiegała od jego umiejętności i że nie był w stanie grać na gitarze z taką szybkością, do jakiej był przyzwyczajony. Myślę, że to go mocno uderzyło, a on zaczął tracić nadzieję.
 
 
Jeff Hanneman był nie tylko doskonałym gitarzystą, ale również tekściarzem. Przygotowaliśmy artykuł, w którym przybliżamy utwory ze wszystkich płyt Slayer, których kompozytorem (i czasem autorem tekstów) był ten legendarny już gitarzysta. 

pg

KOMENTARZE

Przeczytaj także