Lider Green Day wygrywa z nałogiem

/ 27 lutego, 2013

W wywiadzie dla magazynu Rolling Stone, Billie Joe Armstrong otwarcie mówił o swoim problemie z alkoholem i narkotykami. – Nie mogłem przewidzieć, jak skończy się noc. Budziłem się zwykle w dziwnym domu na kanapie. Nie wiedziałem, skąd się tam wziąłem. To była czarna dziura.

Powodem, który przeważył szalę i zmotywował muzyka Green Day do poddania się leczeniu, był koncert we wrześniu ubiegłego roku, kiedy Armstrong zszedł ze sceny, ale zanim to zrobił, zaczął wyzywać organizatorów i niszczyć gitarę (więcej tutaj). Dokładnie dzień później zespół poinformował, że muzyk zgłosił się na terapię odwykową. ­– Pamiętam tylko detale. Następnego dnia obudziłem się i zapytałem żony, jak źle było, ona odparła, że bardzo. Wezwałem swojego managera, który zasugerował powrót do Oakland i rozpoczęcie odwyku.

Armstrong twierdzi, że leczenie przyniosło należyty skutek i nie ma on już problemów z alkoholem i narkotykami. Grupa Green Day planuje powrócić na przerwaną trasę koncertową.

Redakcja

KOMENTARZE

Przeczytaj także