Morrissey nie dał autografu, bo stwierdził, że ma Ebolę

/ 22 stycznia, 2015

Trudno powiedzieć czy był to głupi żart, czy po prostu nieprzemyślane zachowanie, ale Morrissey ponownie jest na pierwszych stronach portali muzycznych. Zdaniem jednego z fanów, który pochwalił się całym zajściem w internecie, muzyk nie chciał dać mu autografu na lotnisku, ponieważ jest chory na… Ebolę. Było to wyjątkowo nieodpowiedzialne stwierdzenie, ponieważ gdyby usłyszała to ochrona lotniska, Morrissey miałby poważne problemy z wylotem z USA – nawet jeśli tylko żartował.

Co konkretnie się wydarzyło? Tak relacjonował to wspominany fan:

Spotkałem dziś Morrisseya, ale niestety jego ochroniarz nie chciał mnie dopuścić do zrobienia sobie z nim zdjęcia. Kiedy poprosiłem Morrisseya o autograf, ten odparł, że nie może mi go dać, ponieważ ma Ebolę…. Odpowiedź w jego stylu… Mimo to nadal jestem podekscytowany.

Ostatnie miesiące w wykonaniu Morrisseya nie są najlepsze. Częściej o muzyku pisze się w kontekście kolejnych kontrowersji – chociażby przerwanego koncertu w Warszawie. Warto przy tym nadmienić, że muzyk walczy z chorobą nowotworową, co może w pewnym sensie tłumaczyć niektóre zachowania muzyka. Na pewno jednak nie ma on Eboli, a całe zajście należy ocenić jako bardzo dziwne.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także