Pokazał swój "backstage" i dostał się na backstage

/ 11 lipca, 2013
 
Wtorkowy występ Kings of Leon w Birmingham miał dość nietypowy przebieg. Jeden z fanów postanowił się rozebrać do naga, a dzięki pomocy kilku innych osób został wyniesiony ponad tłum. Jego wyczyn został szybko zauważony przez operatorów koncertowych kamer, dzięki czemu wszyscy w LG Arena mogli po chwili podziwiać ten wyczyn na wielkich telebimach. 
 
Koncertowym ekshibicjonistą okazał się 26-letni James Dorris, a jego występ robi furorę w internecie. Magazyn Counteract zapytał go, skąd taki pomysł na "uatrakcyjnienie" występu Kings of Leon. Oto, jaką usłyszeli odpowiedź:
 
 
Zrobiłem to, ponieważ kocham Kings of Leon i czułem, że to jedyny sposób, by to odpowiednio wyrazić. Uczyniłemjuż coś takiego w ubiegłym roku podczas występy The Enemy na imprezie V Festival. 
 
 
James Dorris doskonale wyczuł moment, w którym powinien rozpocząć swoje ekshibicjonistyczne show. Striptiz rozpoczął w momencie, w którym grupa Kings of Leon grała jeden ze swoich największych przebojów – "Sex on Fire". "Show" Dorrisa można zobaczyć poniżej:
 

 
Koncertowy nudysta zrobił również wrażenie na muzykach Kings of Leon. Nathan Followill, perkusista grupy zamieścił w serwisie Twitter taki oto wpis:
 
 
Dziękujemy Birmingham. Zobaczyliśmy Was od strony, której dotąd nie znaliśmy.
 
 
Muzyk nadał Dorrisowi ksywkę "Birmingham sausage man". Za pośrednictwem Twittera zaprosił ekshibicjonistę na koncert Kings of Leon, który się odbywał następnego dnia. Zadeklarował również, że zespół postawi mu piwo. 
 
Zaproszenie zostało przyjęte. Dorris spotkał się po występie z muzykami Kings of Leon, ale tym razem był już ubrany. Nie zabrakło również obiecanego piwa. Spotkanie zostało uwiecznione na zdjęciach:
 
 
James Dorris tak skomentował spotkanie w serwisie Twitter:
 
 
Nie spodziewałem się, że pozbycie się ubrań może skutkować czymś takim!
 
 
Trzeba przyznać, że chyba nikt się tego nie spodziewał…
 
 
We wrześniu ukaże się nowy album Kings of Leon zatytułowany "Mechanical Bull. Jak przyznali muzycy formacji, inspiracją dla tytułu nowej płyty był film z Johnem Travoltą

pg

KOMENTARZE

Przeczytaj także