Obrażony Morrissey zszedł ze sceny podczas koncertu w Warszawie

/ 19 listopada, 2014

Aktualizacja (21:44)

Kilkanaście minut po zejściu ze sceny przez muzyka, zgromadzonej w klubie publiczności ukazał się przedstawiciel Morrisseya, który poinformował, że artysta nie czuł się bezpiecznie i dlatego nie dokończył koncertu. Organizator ma poinformować, czy będzie można zwrócić bilety, natomiast sam wokalista ma opublikować oficjalne oświadczenie. Czekamy. 

————————————————————————————————————————————

Dwa występy Morrisseya, legendarnego wokalisty The Smiths, miały być ogromnym muzycznym wydarzeniem. Wydaje się jednak, że pierwszy z zapowiedzianych koncertów nie był aż takim świętem, jak należało się spodziewać, a wszystko z powodu… samego Morrisseya.

Wokalista, który wykonał kilka piosenek, dość niespodziewanie opuścił scenę. Jak relacjonują osoby zgromadzone w Stodole, kontrowersyjny artysta w ten sposób zareagował na okrzyk jednego z fanów. Nie wiemy niestety, co dokładnie krzyczał ów człowiek, ale reakcja Morrisseya była bardzo gwałtowna. Wszyscy liczyli, że wokalista wróci na scenę, ale tego nie zrobił. Fani musieli zadowolić się kilkoma wykonanymi przez niego utworami.

Następny koncert Morrisseya pojutrze w Krakowie. 

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także