Opaski festiwalowe to siedlisko bakterii

/ 31 lipca, 2016

Po udanym festiwalu od razu zrywacie z ręku opaskę, która pozwalała na wejściu na pole koncertowe lub namiotowe? Brawo! Niestety w większości jesteśmy sentymentalni i raczej nosimy ją dzień dłużej, dwa, trzy… Niektórzy nie rozstają się z nią kilka miesięcy, najbardziej wytrwali mają ją na nadgarstku nawet rok – do kolejnej imprezy. Są i więksi hardcore'owcy…

Doktor mikrobiologii Allison Cottell odradza takie zachowanie. Po trzech dniach wchłaniania potu i niejednokrotnie kurzu opaski stają się świetną przystanią dla tysięcy niekoniecznie przyjaznych nam bakterii. Uczona zbadała opaskę festiwalową noszoną przez dwa lata i odnalazła prawie 9 tys. bakterii z rodzaju pakietowców i 2 tys. gronkowców. To ponad 20 razy tyle, ile można znaleźć na naszych ubraniach!

Gronkowce zwykle są nieszkodliwe, aczkolwiek mogą być przyczyną czyraków, doprowadzić do zakażenia ran i zadrapnięć, a także, gdy przedostaną się na jedzenie, powodować ostre zatrucia. Lepiej nie noście opasek, jeśli pracujecie w służbie zdrowia lub przygotowujecie w pracy jedzenie. Istnieje ryzyko, że przekażecie bakterie innym ludziom.

Pani doktor przekonała Was do szybkiego zdejmowania opasek po festiwalu?

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także