Page Hamilton (Helmet): "Axl Rose to bardzo miły człowiek"

/ 12 września, 2014

Zespół Helmet wystąpi w Polsce na dwóch koncertach – dziś w Krakowie w klubie Fabryka i jutro w warszawskiej Hydrozagadce. W związku z tym wielkim muzycznym wydarzeniem mamy dla Was fragment wywiadu z liderem i wokalistą grupy Helmet.

Czego możemy się spodziewać po koncertach Helmet w Polsce?

Page Hamilton, wokalista, gitarzysta i lider Helmet: W pierwszej części koncertu  zagramy w całości płytę „Betty”, która powstała dwadzieścia lat temu. Później zaprezentujemy  przekrojowy regularny set, z utworami z prawie  naszych płyt. Będą niespodzianki. Ale będą też utwory, które nasza publiczność lubi najbardziej. Jednym słowem, dostaniecie dwa koncerty w trakcie jednego show.

A co z nową płytą?

Nową płytę Helmet wyda w przyszłym roku.

Muzyką Helmet inspirowała się scena nu – metalowej, od takich zespołów jak Deftones, Limp Bizkit, przez System Of A Down,  Korn, aż po Linkin Park. Jak myślisz, dlaczego Helmet nigdy nie odniósł podobnych sukcesów komercyjnych?

Dlatego, że Helmet zawsze grał muzykę bezkompromisową i nigdy nie pozwoliliśmy wytwórniom płytowym wpływać na naszą twórczość. Oczywiście, chciałbym zarobić kasę zespołów, które wymieniłeś, ale przecież nie pieniądze są najważniejsze. Owszem, nie stać mnie już na mieszkanie z Nowym Yorku i musiałem przenieść się do Los Angeles,  ale najważniejsze że nie musze się wstydzić żadnej z płyt, które kiedykolwiek nagrałem. Ani tych nagranych pod szyldem Helmet, czy też współpracując z innymi artystami. Nie poszliśmy nigdy na artystyczne kompromisy. Kiedy czułem, że formuła grupy, ówczesnego składu, wyczerpała się, rozwiązałem Helemet w szczytowym momencie naszej kariery. Wróciłem do grania jazzu i komponowania muzyki filmowej. 

Czy to prawda, że Limp Bizkit zaproponowali ci, żebyś był ich gitarzystą w szczytowym momencie ich kariery?

Zgadza się, ale przecież ja nie pasowałbym do Limp Bizkit. Mam swój zespół Helmet i nie szukam pracy jako gitarzysta w cudzym zespole. Praca z Davidem Bowiem to wyjątek. Ale Bowiemu się nie odmawia. Kiedy dostałem propozycję grania w Limp Bizkit byłem akurat zajęty przygotowywaniem oprawy muzycznej do filmów.

A jak to się stało, ze Helmet grał u boku Guns N’ Roses?

Helmet zagra wszędzie, gdzie ludzie chcą nas słuchać. Nie mieliśmy problemu z występem w dużych halach koncertowych. Występowaliśmy u boku Guns N’ Roses kiedy w zespole z oryginalnego składu był już tylko Axl Rose. Musze przyznać, że Axl jest bardzo miłym człowiekiem. Nie jest takim świrem jakim chciałby go widzieć media.  

– rozmawiał Jacek Nizinkiewicz 

Cały wywiad z Helmet i relacja z koncertu grupy już w jednym z najbliższych wydań "Teraz Rocka".

mg | jn

KOMENTARZE

Przeczytaj także