Randy Blythe (Lamb of God): Nie toleruję trolli

/ 14 lipca, 2015

Niedawno z Twittera zniknął wokalista Disturbed, David Draiman. Określił on internet placem zabaw trolli i drapieżców. Nie był on pierwszym muzykiem, który zrezygnował z mediów społecznościowych. Z tego samego medium już trzy lata temu zrezygnował Randy Blythe z Lamb of God. Pozostał mu jedynie Instagram, gdzie dzieli się swoją inną pasją – fotografią. Jednak i tam przestaje być fajnie, przyznał w rozmowie z Altpress.

Może w końcu się wypalę i będę musiał opuścić także Instagram, ponieważ im więcej osób mnie obserwuje, tym głupsze toczą się tam rozmowy. Tak się stało na Twitterze. (…) Chciałbym wyłączyć komentarze i polubienia. Początkowo interakcja była naprawdę fajna, czasem wciąż jest, ale w pewnym stopniu tracę wiarę w ludzkość, tak jak w przypadku Twittera.

Muzyk nie wrzuca selfie, stara się tworzyć sztukę i rozmawiać o niej, a tymczasem w sieci coraz więcej osób nie potrafi napisać więcej niż „f*ck you”. Na żywo nikt, by do niego nie podszedł i nie powiedział tego samego, co napisał w internecie, bo zaraz dostałby w twarz. W bezpośrednich kontaktach na szczęście panują jeszcze pewne zasady. Randy Blythe opisuje:

Internet usuwa pewien filtr. Palce piszą impulsywnie. Też miewam takie myśli. Na przykłąd, gdy byłem w Szwecji – tam jest pełno pięknych, wysokich blondynek. Szedłem dziś rano do Starbucksa i minąłem cztery czy pięć. Co tak naprawdę chciałby zrobić? Co mój małpi mózg do mnie mówi? Przejdź obok i klepnij ją po tyłku [śmiech]. Bo to jest zabawne! Uwielbiam dawać klapsy mojej żonie. Tak pracuje jaszczurzy mózg mężczyzny, nie? Ale ponieważ żyję w społeczeństwie, ten filtr mówi mi: „Wiesz co Randy? To nie jest dobry pomysł. To obraźliwe. To nie jest fajne. Prawdopodobnie nie powinieneś tego robić. Tej dziewczynie to się nie spodoba”. A w internecie – PUF! I już go nie ma.

Wokalista ma tego dosyć. Co prawda zostaje jeszcze na Instagramie, ale ostrzega, że tam nie demokracji. To jego królestwo i jego dyktatura.

Jeśli jesteś dupkiem, zostaniesz wypędzony. Ludzie mówią coś głupiego i dodają „Ja tylko wyrażam swoją opinię”. Już nie! Po tobie! [śmiech]

Myślicie, że ma szansę w tej walce? Będziemy sprawdzać, jak mu idzie. Tymczasem konto na Instagramie i fotografia schodzą na drugi plan, a to dlatego, że Lamb of God szykuje się do premiery płyty „VII: Sturm Und Drag”. Ukaże się ona 24 lipca 2015 roku. Posłuchać możemy już singli „Still Echoes”, „512” i „Overlord”.

Drugim zajęciem Blythe’a jest promocja książki „Dark Days: A Memoir”, która trafiła na półki amerykańskich księgarń 14 lipca. Muzyk ostatnio ponadto zaangażował się także w projekt Metal Allegiance dowodzony przez Alexa Skolnicka z zespołu Testament, Davida Ellefsona z Megadeth oraz Mike’a Portnoya.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także