Rush chciał zekranizować płytę

/ 2 lipca, 2015

Zdaniem muzyka Rush wspaniały film mógłby powstać na podstawie „Clockwork Angels” z czerwca 2012 roku. Ostatnie jak dotychczas studyjne wydawnictwo zespołu to opowieść o podróży młodego mężczyzny przez steampunkowy świat ociekający alchemią, pełen piratów i anarchistów.

Jeszcze przed premierą płyty pisarz science fiction i jednocześnie przyjaciel perkusisty, Kevin J. Anderson poinformował, że stworzy na jej podstawie powieść. Książka ukazała się 4 września 2012 roku. Półtora roku później z pomocą rysownika Nicka Roblesa ukazał się ponadto komiks.

Neil Peart chciał jeszcze rozwinąć ten projekt. W rozmowie z magazynem „Rolling Stone” zdradził, co dokładnie miał na myśli:

Według mnie mógłby powstać wspaniały film, początkowo myślałem, że to byłoby naturalne, gdyby ktoś zjawił się u moich drzwi z wielkim koszem pieniędzy i powiedział „Zróbmy to!”. Jednak tak się nie stało. (…) Myślałem „Cóż byłby to za wspaniały projekt na częściową emeryturę dla nas trzech” – Geddy kocha kino, Alex zajmuje się soundtrackami, ja bym wziął na siebie historię. Miałem nadzieję, że zajmiemy się kiedyś tym projektem.

Muzyk mimo wszystko jest zadowolony z całego świata, który zbudowali i tego, co udało im się zrealizować wokół „Clockwork Angels” do tej pory. Ani film, ani musical na Broadwayu nie są jeszcze wykluczone, zwłaszcza że Rush powoli kończy koncerty. Aktualna, trwająca do 1 sierpnia 2015 roku, trasa będzie prawdopodobnie ostatnią. Potem widowisko muzyczne w teatrze może być jedyną szansą na posłuchanie utworu „The Garden” zamykającego tę niezekranizową płytę na żywo.

Zespół planuje zejść ze sceny między innymi dlatego, że gitarzysta Alex Lifeson, który cierpi na artretyzm i coraz ciężej jest mu grać. Choć kto wie, może inaczej skonstruowana gitara zmniejszy ból i wszystko jeszcze się zmieni.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także