Stone Temple Pilots: Nie da się zastąpić Scotta Weilanda

/ 24 maja, 2016

Stone Temple Pilots ma niemały problem – po odejściu Chestera Benningtona w listopadzie 2015 roku i śmierci Scotta Weilanda w grudniu pozostaje bez wokalisty. Muzycy nie zamierzają się jednak poddawać. W najnowszej rozmowie z magazynem „Rolling Stone” gitarzysta Dean DeLeo wyznaje:

Jesteśmy zanurzeni po szyje w przesłuchania różnych wokalistów i mamy kilka osób, które nam się podobają. Ten proces będzie trwał. Szukamy kogoś, kto spełni wiele kryteriów – kobiet, mężczyzn. Jak powiedziałem, kilka osób naprawdę nam się podoba, jeszcze kilka innych się pojawi.

Jego młodszy brat, basista Robert DeLeo chciałby przy okazji coś mocno podkreślić.

Posłuchajcie, nie próbujemy zastąpić… Zastąpienia Scotta jest niemożliwe. Naprawdę. Stworzyliśmy coś, co tylko nas czterech mogło stworzyć. Chodzi o to, by iść do przodu, a także uhonorować to, co było, tworzyć wokół tego. Jak powiedział Dean, szukamy kogoś, kto ruszy z tym zespołem do przodu.

Tłumaczy też, dlaczego chcą kontynuować grę pod szyldem Stone Temple Pilots.

Wciąż lubię grać utwory, które napisaliśmy z Deanem. Chcę je dalej grać i myślę, że ludzie chcą je słyszeć. To właśnie chcemy robić. Trzech z nas – Eric, Dean i ja – mamy coś takiego… Gramy muzykę przez połowę naszego życia i nie możecie tego lekceważyć. To coś, co doceniam i czym się cieszę. Chcę wciąż to robić.

Poszukiwania frontmana (lub liderki) zespołu trwają. Podczas pierwszego występu w tym roku do STP raz jeszcze dołączył wokalista Linkin Park. Niedawno podczas koncertu charytatywnego na scenie dołączył do nich Corey Taylor ze Slipknota i Stone Sour (pod tym linkiem znajdziecie ich wspólne wykonanie „Sex Type Thing”).

Przez moment krążyły plotki, że do Stone Temple Pilots dołączy Scott Stapp z Creed. Szybko się okazało, że, owszem, zastąpi on Scotta Weilanda, ale w Art of Anarchy, a nie w STP.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także