Tom Araya (Slayer): Lombardo nie ma w zespole, ponieważ…

/ 31 października, 2013

Bez wątpienia zespół Slayer przechodzi w tym roku trudne chwile. Najpierw z zespołu został wyrzucony Dave Lombardo, a niedługo później zmarł Jeff Hanneman. O ile o tym drugim wydarzeniu członkowie zespołu mówili sporo, o tyle o odejściu perkusisty ostatnio było cicho.

Jednak magazyn Steppin’ Out zapytał Toma Arayę, jak wyglądała w rzeczywistości kwestia wyrzucenia Lombardo:

Cały problem sprowadza się do tego: Dave grał z nami już od jakiegoś czasu, jako pracujący członek zespołu, ale nigdy nie był naszym partnerem. W takich sytuacjach trzeba mieć odpowiednie umowy, dlatego nikt z nas nie czuje się oszukany. Mieliśmy pewne problemy i w końcu zdecydował się nas postawić w pozycji bez wyjścia – musieliśmy szukać zastępcy. Dave nie był szczęśliwy, dlatego wziął swojego Facebooka i powiedział światu o wielu sprawach, które dzieją się w zespole; o sprawach prywatnych. Wiele z tego nie było prawdą. Umowa zakazuje robienia takich rzeczy.

Kerry, Jeff i ja chwyciliśmy za telefon i podjedliśmy decyzję, że pozwalamy odejść Dave'owi i dzwonimy do Paula. Paul był szczęśliwy, że może do nas wrócić. Wniósł trochę życia do naszych występów na żywo. Ma super napęd i potrafi skopać tyłek, co sprawiło, że byliśmy jeszcze szybsi na scenie. Ludzie później mówili, że byliśmy bardzo energetyczni. To dobry zastrzyk adrenaliny.

Sprawa odejścia/wyrzucenia Dave'a Lombardo nie jest nadal do końca jasna, ponieważ obie strony przedstawiają różne wersje wydarzeń. Pod koniec maja pisaliśmy, że perkusista o decyzji zespołu dowiedział się z internetu, natomiast ze słów wokalisty wynika, że zespół rozmawiał z nim przez telefon. Niejasne są nadal przyczyny tej decyzji.

W każdym razie zespół Slayer – już w nowym składzie – niedługo rozpocznie prace nad nowym albumem. Mają się nam nim znaleźć kompozycje przygotowane przez nieżyjącego już Jeffa Hannemana.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także