Chris Cornell. Zakaz kręcenia filmów przy grobie artysty?

/ 2 stycznia, 2018

Jak donosi The Pulse Of Radio, wdowa po Chrisie CornelluVicky Cornell – otrzymała list od zarządcy cmentarza Hollywood Forever, na którym pochowano muzyka, z prośbą o interwencję dotyczącą problemu jakim jest nagrywanie telefonami komórkowymi wizyt na grobie Cornella, co jest nagminne wśród fanów muzyka.

Gitara stworzona przez Slasha i Szymona Chwalisza na licytacji WOŚP

Management Cornella niedługo później opublikował krótką prośbę:

Rozumiemy, że niektórzy fani Chrisa chcą uwiecznić swój pobyt na cmentarzu poprzez nagrywane filmu, ale otrzymaliśmy informację, iż jest to niezgodne z polityką cmentarza Hollywood Forever. Dziękujemy za zrozumienie.

Zarządca tłumaczy, że chce w ten sposób zadbać o innych gości cmentarza, którzy odwiedzają swoich zmarłych bliskich i którzy oczekują odrobiny prywatności oraz spokoju.

Cornell z szansą na Oskara?

hris Cornell zdążył przed śmiercią skomponować i zrealizować utwór „The Promise” do tak samo zatytułowanego filmu, traktującego o ludobójstwie dokonanym na Ormianach na początku XX wieku.

Jak podaje serwis „Deadline” utwór „The Promise” Chrisa Cornella brany jest pod uwagę jako jedna z nominacji do Oskara w kategorii Najlepsza Piosenka. Lista nominacji zostanie ogłoszona 23 stycznia 2018 roku, a zwycięzców poznamy 4 marca 2018 roku.

Chris Cornell, który w maju tego roku, tuż po koncercie Soundgarden w Detroit, popełnił samobójstwo, tak mówił o swojej kompozycji:

Nie próbowałem nagrać kompozycji, która brzmiałby jak z 1915 roku, ale jednocześnie nie chciałem, żeby słychać było w nim odniesienia do czasów współczesnych. W tamtym czasie nie było takich wykonawców, jak The Beatles czy Metallica, czy czegokolwiek co ma odniesienie do moich pomysłów muzycznych.

Film jest znakomitą możliwością, aby pokazać historię, która powinna być już dawno ujawniona, aby pomóc w powrocie do normalności po tym co się stało w konkretnym  czasie oraz miejscu. Przypomina również obecną sytuację i pokazuje do czego to wszystko może doprowadzić.

Chris Cornell – „The Promise

Producent filmu, Eric Esralilan, wyjawił, że Chris Cornell był znacznie bardziej zaangażowany w powstawanie „Przyrzeczenia” niż się tego po nim spodziewano:

Kiedy tylko miałem jakieś wątpliwości, zawsze powtarzał „dasz radę”. Interesował się całą historią, nie tylko piosenką, przeczytał wszystkie wersje scenariusza. Jako artysta był częścią tego projektu od pierwszego dnia. To wyjątkowa sytuacja. Zwykle najpierw powstaje film i dopiero potem ktoś pisze do niego piosenkę.

Film „Przyrzeczenie” trafił do polskich kin 5 maja i zebrał dobre recenzje.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także