Plotki o powrocie zespołu Van Halen krążą od dawna. Według wokalisty nie ma jednak szans, żeby mogły się zmaterializować.
W wywiadzie dla „Talking Rock With Meltdown” David Lee Roth zapytany o plotki dotyczące powrotu Van Halen na scenę odparł:
Były dementowane wielokrotnie. Myślę, że Van Halen jest skończony, a moje solowe koncerty w Las Vegas to następny krok. Tak naprawdę odziedziczyłem zespół, a jeśli coś odziedziczyłeś, powinieneś to dumnie reprezentować. Van Halen nie wróci w takiej formie, w jakiej go znacie. Ale oczywiście Eddie Van Halen ma na ten temat własną opinię.
Jeszcze na początku tego roku powrót Van Halen sugerował Michael Anthony, mówiąc:
Zawsze byłem gościem „nigdy nie mów nigdy”. W tym momencie jestem jednak zadowolony z tego, co robię. Świetnie się bawię. Jeśli jednak coś się wydarzy, to się wydarzy. Jeśli się nie wydarzy, to się nie wydarzy.
Muzyk zasugerował zatem, że jest otwarty na powrót do Van Halen, ale oczywiście nie zależy to tylko od niego. Niedawno pojawiły się kolejne plotki przekazane przez dziennikarza radiowego, Eddiego Trunka. Na swoim podcaście powiedział:
Podczas trwania przerwy reklamowej otrzymałem smsa, od kogoś – on chce pozostać anonimowy – komu można zaufać i poinformował, że usłyszał od menedżera Van Halen, że podczas sylwestra Michael dołączył do Van Halen. Plotki o tegorocznej trasie mają być prawdziwe.
%%REKLAMA%%
rf
