Dzień Kobiet. 10 wokalistek, które zmieniły rock

/ 8 marca, 2017

Gdyby nie one, muzyka rockowa wyglądałaby inaczej. Czym byłby rock bez Janis Joplin albo Patti Smith? Jak wyglądałaby polska scena, gdyby nie zaistniała na niej Kora albo Katarzyna Nosowska? Trudno wybrać zaledwie dziesięć kobiet, które wpłynęły na rozwój muzyki rockowej, zdajemy sobie sprawę, że wielu nazwisk poniżej zabrakło. Myślimy jednak, że obecność poniższych jest bezdyskusyjna.

Dzień Kobiet. 10 wokalistek, które są przyszłością rocka

Janis Joplin

Janis Joplin pokazała, że kobiety potrafią nie tylko śpiewać ładne piosenki, ale zaistnieć dzięki swojej charyzmatycznej osobowości i zadziorności. Jej niebywały głos, głęboka ekspresja i bezkompromisowy styl życia przetarły innym kobietom szlak, jakim mogły poruszać się w zdominowanym przez mężczyzn świecie rocka. Niestety, nie radziła sobie ze sławą, grzęznąc w alkoholizmie i narkotykach, które odebrały jej życie 4 października 1970 roku w wieku zaledwie 27 lat, na kilka miesięcy przed wydaniem przełomowego albumu „Pearl”.

Janis Joplin: „Piece Of My Heart”

Patti Smith

Patti Smith była pierwszą świadomą rockmanką, a do tego poetką i charyzmatyczną performerką. Do dziś pozostaje jedną z najbardziej cenionych postaci rocka, a jej debiutancki album „Horses” z 1975 roku należy do najbardziej przełomowych w muzyce, często uważany jest za protoplastę punk rocka, a Patti za matkę chrzestną tego nurtu. Choć pod koniec lat 70. na wiele lat zerwała z muzyką, potem do niej powróciła i do dziś daje ekscytujące koncerty. My po raz kolejny będziemy mogli się o tym przekonać 13 sierpnia 2017 podczas Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty.

Patti Smith: „Because The Night”

Debbie Harry

Śmiało można napisać, że Debbie Harry to najbardziej zmysłowa (każdy pamięta jej krótką blond grzywkę) wokalistka w świecie rocka, która na scenie charakteryzowała się nieprzeciętną energią. Wraz z kolegami, pod szyldem Blondie, stworzyła nowatorskie wówczas połączenie disco z muzyką rockową, dzięki któremu na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych podbili listy przebojów. Któż bowiem nie zna takich utworów, jak „Call Me”, „Maria” czy „Heart of Glass”, które w tamtym czasie królowały w wielu miejscach. Harry działała także solo, wystąpiła również w kilku filmach (np. „Videodrome” oraz „Copland”). 

Blondie: „Maria”

Kora

W 1981 roku, kiedy ukazał się debiutancki album Maanam, nie było na polskiej scenie drugiej tak wyrazistej postaci jak Kora. Olga Jackowska szokowała wyglądem, zachowaniem i sceniczną ekspresją, ale ważniejsze było to, że pisała głębokie, inteligentne, poetyckie i buntownicze teksty. W latach 80. kierowany przez nią i Marka Jackowskiego Maanam był jednym z największych objawień polskiej sceny rocka, nagrywając ponadczasowe albumy „Maanam”, „O!”, „Nocny patrol” i „Mental Cut". Nawet jeśli w latach 90. Kora złagodziła swój wizerunek, pozostała niedoścignionym wzorem dla rodzimej sceny rocka.

Maanam – Boskie Buenos (KFPP Opole 1980)

Kate Bush

Enigmatyczna i zagadkowa. Unikająca występów na żywo, a także wszelakich mediów. Od 40 lat intryguje słuchaczy na całym świecie, dzięki wspaniałym kompozycjom oraz oryginalnej barwie głosu. I to się pewnie nigdy nie zmieni. Zadebiutowała mając zaledwie 19 lat, a jej karierę pomógł rozkręcić sam David Gilmour. I od razu trafiła w dobry moment: piosenka „Wuthering Heights” stała się wielkim hitem, a potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Kate Bush znana jest ze swojej perfekcji, dopieszczania utworów, przez co fani jej twórczości bardzo często muszą długimi latami czekać na jej nowe wydawnictwa. Ale chyba warto!

Kate Bush: „Running Up That Hill”

PJ Harvey

PJ Harvey zadebiutowała jako saksofonistka w zespole Automatic Dlamini, ale prawdziwą karierę rozpoczęła w 1992 roku wydając szorstki, agresywny album „Dry”. Jej surowy, gitarowy styl wkomponował się we wzbierającą falę grunge’u pierwszej połowy lat 90. I choć muzycznie była od grunge’u daleko, dzieliła z nią tendencję do szczerości, bezkompromisowości i prawdziwości, wzbudzając podziw między innymi samego Kurta Cobaina. Jej bogaty dorobek obejmuje także płyty znacznie łagodniejsze („White Chalk” z 2007 roku), ale jej osobowość i przenikliwość obserwacji otaczającego świata porusza do dziś, o czym świadczy wydany w 2016 roku album „The Hope Six Demolition Project”.

PJ Harvey: „Down By The Water”

Courtney Love

Courtney Love to postać, którą można określić jednym słowem: kontrowersyjna. Jedni ją uwielbiają, inni wręcz przeciwnie. Zasłynęła przede wszystkim jako żona Kurta Cobaina. Pod koniec lat osiemdziesiątych założyła grupę Hole, w której była wokalistką i gitarzystką. Ciut wcześniej miała też króciutki epizod w Faith No More. Próbowała kariery aktorskiej, działała muzycznie także pod własnym nazwiskiem (nagrała jedną płytę), ale o tym pewnie chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Album spotkał się z olbrzymią krytyką ze wszystkich stron. Znana również jako bohaterka najróżniejszych skandali, które też nie są powodem do dumy. Nie zmienia faktu, że to ważna kobieca postać w historii rocka. 

Hole: „Celebrity Skin”

Katarzyna Nosowska

Kasia Nosowska to zdecydowanie najważniejsza kobieca postać ostatnich 25 lat (a może i nie tylko) na krajowym podwórku. Świadczy o tym chociażby bezkonkurencyjność w plebiscytach „Tylko/Teraz Rocka”. Większość pewnie się też zgodzi, że zarazem to najlepsza tekściarka na rodzimym rynku. Spokojnie łączy działalność w zespole Hey (od 1992) z karierą solową (na tym polu równie aktywna – 6 studyjnych płyt) oraz innymi, równie ciekawymi zajęciami (pisanie felietonów, udział w projektach: Yugoton, „Męskie Granie” itp.). Laureatka ogromnej ilości przeróżnych muzycznych nagród. W 2013 odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi. Cóż więcej można napisać?

Hey: „[sic!]”

Agnieszka Chylińska

Nie da się ukryć, że wniosła powiew świeżości na polskiej scenie w połowie lat dziewięćdziesiątych. Młoda, gniewna, pełna temperamentu, która w tekstach nie bała się podejmować tematów trudnych i kontrowersyjnych. Niezwykle utalentowana wokalistka narobiła sporego szumu w kraju wraz z grupą O.N.A., która rozpadła się jednak w 2003. W latach 2003-2006 stała na czele grupy Chylińska, a od 2009 prowadzi działalność solową – nagrała dwa studyjne krążki, które pod względem stylistycznym nawiązywały do muzyki pop. Wszyscy w redakcji mamy jednak nadzieję, że kiedyś jeszcze powróci do swojego rockowego oblicza. 

O.N.A. – „Kiedy powiem sobie dość”

Skin

Skin już od dobrych kilkunastu lat należy do najbardziej charyzmatycznych frontmanek, jeśli myślimy o rockowej scenie. Charakterystyczna fryzura (to znaczy jej brak), drapieżność podczas koncertów, niebanalne stroje, no i – przede wszystkim – znakomity głos, którym ozdabia muzykę Skunk Anansie od ponad dwóch dekad. Zespołu bardzo lubianego i popularnego w naszym kraju. Nie można też nie wspomnieć o działalności solowej (może pochwalić się dwiema płytami) i o tym, że okazjonalnie występuje także w roli… modelki.  W skrócie: niezwykle utalentowana kobieta, która dla rocka znaczy bardzo dużo.  

Skunk Anansie: „Charlie Big Potato”

rf, szy

KOMENTARZE

Przeczytaj także