„Fractured" Lunatic Soul jedną z najlepszych płyt roku według Popmatters

/ 1 grudnia, 2017

Amerykański portal „Popmatters” przygotował zestawienie 10 najlepszych progrockowych płyt roku 2017. Na miejscu ósmym znalazła się płyta Lunatic SoulFractured”.

Morbid Angel zapowiada nowy album

Lunatic Soul, czyli projekt za którym stoi lider Riverside, Mariusz Duda, wydał w tym roku album „Fractured”, którym zdobył uznanie nie tylko w Polsce i Europie, ale także za Oceanem.

Amerykański portal „Popmatters” uznał tę płytę za jedną z najlepszych mijającego roku. O „Fractured” możemy przeczytać:

Jako wokalista polskiego zespołu Riverside, Mariusz Duda ciągle udowadnia, że jest wyjątkowo rozpoznawalnym kompozytorem, wokalistą i muzykiem. Jego solowy projekt, Lunatic Soul, jest zaskakujący nie dlatego, że jest wyjątkowej jakości, ale dlatego, że bardzo różni się od cieszącego się uznaniem progresywnego metalu Dudy. (…) Czwarta płyta, „Walking On A Flashlight Beam” z 2014 jest najlepszą Lunatic Soul, ale „Fractured” może się z nią równać.

Recenzent uznał też utwory „Crumbling Teeth And The Owl Eyes” i „A Thousand Shards Of Heaven” za dwa najpiękniejsze, jakie kiedykolwiek skomponował Duda.

„Fractured” jest jednocześnie mocny i subtelny, potwierdzając, że Duda jest jednym z najważniejszych artystów współczesnej muzyki progresywnej.

Cała dziesiątka prezentuje się następująco:

  1. Steven Wilson – To The Bone
  2. Ayreon – The Source
  3. Major Parkinson – Blackbox
  4. Big Big Train – Grimspound
  5. Pain of Salvation – In the Passing Light of Day
  6. Rikard Sjöblom's Gungfly – On Her Journey to the Sun
  7. Wobbler – From Silence to Somewhere
  8. Lunatic Soul – Fractured
  9. Sky Architect – Nomad
  10. Caligula's Horse – In Contact

Z artykułem możecie zapoznać się pod tym adresem.

Nowy album Riverside we wrześniu 2018

Tymczasem zespół Riverside przymierza się do nagrania kolejnego albumu. W audycji „Masarnia u Zenka” Mariusz Duda wyjawił, że w grudniu grupa zamierza zabrać się za komponowanie, w styczniu wejść do studia, a premiera nowej płyty planowana jest na wrzesień 2018 roku.

Mam w głowie część szkiców. Stajemy się trochę innym zespołem, będziemy bardziej eksperymentować. Żeby była jasność, zostajemy triem, ale na nowej płycie oczywiście będą gitarzyści. Myślę, że skończymy płytę do końca maja, żeby wyszła we wrześniu. Wcześniej nagram epkę Lunatic Soul.

Poprzednie sześć płyt Riverside składało się na dwie trylogie. Duda twierdzi, że podoba mu się koncept trylogii i nowa płyta zapewne odtworzy kolejną, większą całość. Snuł nawet pewne przypuszczenia.

Przed każdą płytą mam pomysł: tytuł płyty, czy będzie długi, czy krótki, czy będzie miał tyle czy tyle słów. Teraz mam pomysł, że nowa płyta Riverside będzie miała tytuł składający się z siedmiu liter, a kolejna może z ośmiu, następna z dziewięciu… Po tych smutnych rzeczach, które były na „Love, Fear And The Time Machine” i „Eye Of The Soundscape” trzeba zrobić coś dynamiczniejszego. Płyta będzie bardziej dynamiczna, pewnie bardziej psychodeliczna, więcej będzie odlotów. Może trochę krótsze kompozycje. Tyle wiem. Jak wejdę do studia wszystko się wyda.

Dodał też, jakie założenia stoją za taką odmianą.

Czuję potrzebę stworzenia płyty, która pomoże nam grać lepsze festiwale. Chcielibyśmy mieć więcej krótszych kompozycji – krótszych, nie znaczy, że trwających 3:30, bo mogą być pięciominutowe – ale chodzi, żebyśmy na każdym festiwalu nie musieli grać piętnastominutowych. Myśląc o nowej płycie mam w głowie hasło „festiwale”.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także