Greta Van Fleet wybrana najbardziej przełomowym zespołem dekady

/ 11 grudnia, 2019

Zespół Greta Van Fleet został uznany przez portal „Loudwire” najbardziej przełomowym zespołem dekady. Grupa zwróciła na siebie uwagę najpierw singlami a potem płytą „Anthem Of The Peaceful Army” z 2018 roku.

Zobacz, kto został metalowym artystą dekady według „Loudwire”

W uzasadnieniu wyboru redaktorzy „Loudwire” napisali:

Greta Van Fleet została wybrana najbardziej przełomowym artystą dekady za to, że udało jej się zdobyć tak olbrzymią popularność w czasach, gdy rock and roll ciągle ignorowany jest przez mainstreamowe media.

Nagła popularność zespołu przysporzyła mu nie tylko zwolenników, ale i przeciwników. Tak opowiada o tym w grudniowym „Teraz Rocku” Joel O’Keeffe z zespołu Airbourne:

Są po prostu dzieciakami, grają całkiem nieźle, ale bardzo szybko wystrzelili, nie budowali powoli swojej bazy fanów, grając w małych klubach. Każdy zespół, który szybko się wybija spotka się z krytyką. Zwłaszcza w rock and rollu. Nie wiem, dlaczego ludzie tak reagują. Zespoły takie jak Judas Priest, Metallica, Iron Maiden czy AC/DC nie stały się gwiazdami z dnia na dzień. Dużo czasu pracowały, żeby dojść do miejsca, w którym znajdują się dzisiaj. Ale nie wszyscy nienawidzą zespołów, które szybko stają się gwiazdami, niektórzy je kochają. Nie wiem skąd ta nienawiść, dlaczego ludzie nie skupiają się na muzyce, tylko dołączają do nagonki. Dla mnie hejt nie jest fajny, nie ma w nim nic rockandrollowego. Jeśli podoba ci się jakiś kawałek to fajnie, ale jeśli nie jest to twoja muzyka nie musisz o tym wszystkich informować, po prostu go nie słuchaj. Kiedy zaistnieliśmy ludzie też wieszali na nas psy, ale już tego nie robią, bo wiedzą, że tak gramy i już.

%%REKLAMA%%

Greta Van Fleet aktualnie pracuje nad drugim albumem studyjnym. Tak opowiada o nim Josh Kiszka:

To będzie pełny album, longplay. Przez dwa miesiące, w samym środku lata poświęciliśmy całą naszą energię na pisanie i nagrywanie tej płyty i mamy nadzieję, że uda się ją opublikować na początku przyszłego roku. Jesteśmy niezwykle podekscytowani.

Frontman zapytany został również, czy czuje, że zespół musi dość udowodnić na nowej płycie:

Szczerze mówiąc, pisząc muzykę zależy nam przede wszystkim na tym, żeby trafiała ona do wszystkich osób, które chcą nas słuchać [śmiech]. Tworzymy coś prostego, co może być sztuką, ale przede wszystkim chcemy być z tego dumni i sami chcemy czerpać radość ze słuchania tego. Nie wydaje mi się, że musimy cokolwiek udowadniać, ale na pewno odniesiemy się do spraw związanych z naszym światem i społeczeństwem. Wydaje mi się, że będzie to kolejny krok w ewolucji brzmienia zespołu.

– zakończył Kiszka.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także