Poseł PiS stanął w obronie Decapitated

/ 13 grudnia, 2017

Jak informowaliśmy wcześniej (link poniżej), członkowie Decapitated opuścili areszt w Spokane i teraz czekają na proces, który ma odbyć się 16 stycznia 2018 roku. Muzykom nie wolno opuszczać stanu Waszyngton, jednak, o ile nie zostaną wezwani przez prokuraturę, mogą się po nim swobodnie poruszać.

Członkowie Decapitated opuścili areszt

Według prawnika zespołu, Steve’a Grahama, decyzję o wypuszczeniu muzyków sąd podjął po przeczytaniu listu posła PiS, Dominika Tarczyńskiego, który wstawił się za muzykami Decapitated. W liście datowanym na 9 grudnia, Tarczyński napisał:

Piszę, żeby dać wsparcie moim rodakom. Proszę sąd o wypuszczenie tych mężczyzn za kaucją aż do zapadnięcia wyroku.

Interesuje mnie ich dobro i mam nadzieję, że są przetrzymywani w dobrych warunkach.

Polityk zapewnił też, że dopilnuje, by muzycy stawili się na wyznaczone rozprawy.

Poseł za własne pieniądze poleciał do Stanów Zjednoczonych, żeby zająć się sprawą.

Było dla mnie niewiarygodne, by wykształceni muzycy, ludzie z ponad dwudziestoletnią karierą, którzy podróżują po całym świecie od lat, mogli dokonać takiego czynu

– powiedział Tarczyński w wywiadzie dla „Fakt24”.

Natomiast w wywiadzie dla „Wirtualnej Polski” Tarczyński powiedział:

Wsparłem zespół Decapitated, ponieważ żaden z członków nie został skazany. W mojej ocenie jako prawnika te zarzuty są absurdalne. Po drugie są Polakami i każdy Polak bez względu na to, czy jest członkiem zespołu, górnikiem, nauczycielem, czy wykonuje każdy inny zawód, ma prawo do wsparcia państwa polskiego, jeśli jest oskarżony poza granicami kraju. Nie osądzam, czy są winni, czy nie, ale w moim głębokim przekonaniu są niewinni, a ich życie było zagrożone, kiedy przebywali w areszcie w Los Angeles. Uważam, że na podstawie tak słabego materiału dowodowego nie powinni przebywać w więzieniu.

Zdecydowałem się odwiedzić aresztowanych, co wpłynęło na moją decyzję, żeby ich wesprzeć. Po moich rozmowach z nimi uznałem, że moja pomoc należy się polskim obywatelom.

Tymczasem portal „Spokesman Review” informuje, że w sprawie Decapitated ważne mogą okazać się także zeznania Andy’ego Marsha, członka zespołu Thy Art Is Murder, który grał z Decapitated. Podważają one zeznania kobiety, jakoby odniosła obrażenia w wyniku gwałtu. Marsh twierdzi, że widział ją na koncercie w mosh picie, gdzie zachowywała się agresywnie:

Uderzała dłońmi, ramionami i całym ciałem o metalowe barierki, oddzielające publiczność od sceny.

Członkowie Decapitated zostali aresztowani w Kalifornii, 9 września 2017 roku. Do gwałtu miało dojść w zespołowym autokarze, po koncercie w Spokane, w stanie Waszyngton, 31 sierpnia 2017 roku.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także