Promotor The Beatles, Black Sabbath i Fleetwood Mac nie żyje

/ 5 stycznia, 2018

Tony Calder zmarł na początku stycznia 2018 roku w wyniku powikłań po zapaleniu płuc. O jego śmierci poinformował serwis BBC, a także zaprzyjaźniony z nim impresario Andrew Loog Oldham.

Judas Priest udostępnia nowy utwór

Tony Calder urodził się w 1943 roku w Surbiton, w hrabstwie Surrey, na południe od Londynu. Jego rodzice byli Szkotami. W 1962 roku został zatrudniony przez menadżera The Beatles, Briana Epsteina, przy promocji debiutanckiego singla „Love Me Do”, gdzie wydatnie przyczynił się do sukcesu utworu.

W jednym wywiadów wspominał, jak udało mu się wypromować utwór:

Piosenka początkowo nie była grana w radiu i po tygodniu wpadli w panikę. Wtedy pomyślałem sobie: „Ten numer pasuje do wszystkich klubów tanecznych, w których gram. Roześlijmy go po całym kraju". Wysyłkę zrobiliśmy w poniedziałek, a we środę rozbrzmiewał już wszędzie. Ludzie zaczęli się dopytywać o singel w lokalnych sklepach płytowych.

Rok później zatrudnił go menadżer The Rolling Stones, Andrew Loog Oldham, z którym założył pierwszą w Wielkiej Brytanii, niezależną agencję promującą gwiazdy muzyki, Image, a następnie pierwszą niezależną brytyjską wytwórnię Immediate Records, która podpisała umowy z takimi artystami, jak The Small Faces, Fleetwood Mac i Rod Stewart.

W latach 70. Calder podpisał kontrakty z takimi zespołami jak Bay City Rollers i Black Sabbath.

Tony Calder był też producentem niektórych nagrań Marianne Faithfull.

Andrew Loog Oldham napisał na swoim Twitterze:

Opuścił nas członek rodziny.

 

 

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także