Jak Rob Halford oceniał płyty wydane poza Judas Priest? Nie spełniły oczekiwań

/ 20 kwietnia, 2024


Co myślał Rob Halford o płytach, które nagrał po tym, jak na kilka lat rozstał się z Judas Priest?


W latach 1992-2003 Rob Halford znalazł się poza zespołem Judas Priest. W tym czasie nagrał kilka płyt z zespołami Fight, 2wo i Halford. Jak oceniał te albumy?

W 2002 roku, tuż przed powrotem do Judas Priest, w wywiadzie dla „Tylko Rocka” Rob Halford został zapytany przez Wiesława Weissa, jak ocenia płyty nagrane z Fight i 2wo. Halford odparł:

Nie poddaję ich ocenie. Powiem tylko, że nigdy nie nagrałem płyty, która nie byłaby w mniejszym lub większym stopniu źródłem satysfakcji. Rozumiem i doceniam to, że ludzie mają wobec mnie określone oczekiwania. Płyty Fight i 2wo nie spełniły tych oczekiwań i były z tego powodu krytykowane. Ale to nie znaczy, że nie powinny były powstać. W tamtym czasie odczuwałem potrzebę tworzenia takiej właśnie muzyki. Niestety, potencjał Fight szybko się wyczerpał. Po nagraniu drugiej płyty, A Small Deadly Space, miałem wrażenie, że doszliśmy do ściany. Jestem realistą i gdy posłuchałem na chłodno muzyki, którą razem stworzyliśmy, nie ulegało dla mnie wątpliwości, że nic z tego nie będzie. Jedyne, co mogłem zrobić, to rozwiązać zespół i spróbować czegoś innego. Następnym krokiem był album Voyeurs, nagrany pod szyldem 2wo, i jestem z niego bardzo zadowolony, chociaż nie jest to w żadnym wypadku album metalowy. Muzyka, która go wypełnia, bez wątpienia jest czymś niepowtarzalnym. Co prawda, tak jak i wiele innych rzeczy, w których maczał palce Trent Reznor (pełniący tajemniczą rolę producenta wykonawczego – red.), nie od razu przemawia do słuchacza. Docenia się ją po wielokrotnym przesłuchaniu. Ja sam dopiero teraz odkrywam całe bogactwo tych nagrań, słyszę wszystkie dźwięki, które składają się na pejzaże wykreowane przez Trenta. Voyeurs to świetny album. Przykład niezwykle twórczej współpracy. Świat metalu odebrał go co prawda jako pomyłkę. I chociaż nie podzielam tej opinii, szanuję ją. Bez wątpienia pomogła mi podjąć decyzję o powrocie do metalu. Ale sam słucham dziś Voyeurs z satysfakcją. Są tam zresztą momenty naprawdę ciężkiego grania. Voyeurs to dzieło niezwykle złożone i urozmaicone. Cóż, było minęło. Nie ma się nad czym rozwodzić.

Wywiady z muzykami Judas Priest, recenzje płyt, obszerną historię i wiele zdjęć znajdziecie w Wydaniu Specjalnym poświęconym zespołowi.

„Judas Priest – Wydanie specjalne” dostępne jest w kioskach i salonach prasowych w całej Polsce, a także w naszym e-sklepie.

JUDAS PRIEST WYDANIE SPECJALNE – KUP ONLINE

KOMENTARZE

Przeczytaj także