Rob Halford zdradza: Dlatego odszedłem z Judas Priest

/ 18 listopada, 2018

Judas Priest to oczywiście Ian Hill – człowiek, który od 1969 roku jest wierny metalowej legendzie. Nie ma jednak wątpliwości, że Rob Halford jest obecnie nie tylko głosem, ale i twarzą zespołu. Charyzmatyczny wokalista aktywnie promuje kolejne wydawnictwa i świetnie spisuje się na scenach całego świata.

Judas Priest boryka się z problemem fałszywych kont

Nie można jednak zapomnieć, że odszedł z Judas Priest na ponad 10 lat, a rzecz działa się na początku lat 90. Teraz, już z perspektywy czasu, postanowił opowiedzieć o tamtych wydarzeniach z jego muzycznej drogi:

Wydaje mi się, że to ta sama historia, jak w wypadku wielu moich kolegów muzyków. Taka śmieszna sprawa z wokalistami – mamy tendencję do robienia rzeczy na własną rękę, żeby później wrócić do miejsca, w którym powinniśmy być. Jak na ironię, album „Resurrection” [debiut zespołu Halford – przyp. mg] był mostem, który znów połączył mnie z Judas Priest.

– powiedział Halford i przyznał, że chodziło o kreatywność i potrzebę poszukiwania:

Gdy jesteś kreatywny, to naturalna sprawa, że ciągle poszukujesz nowych rozwiązań. Szukałem ich i wciąż szukam – jestem po prostu ciekawy, co można zrobić wspólnie z innymi muzykami.

Rob Halford często w wywiadach wypowiada się na temat ewentualnych muzycznych kooperacji, a wśród jego ulubieńców znajdują się chociażby Lady Gaga, Adam Nergal Darski czy zespół Babymetal. Niewykluczone, że kiedyś nawiąże z nimi współpracę.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także