Steven Adler (ex-Guns N' Roses): Axl Rose myślał, że umrę

/ 8 listopada, 2017

Były perkusista Guns N’ Roses, Steven Ader, ma bez wątpienia wiele do opowiadania, ponieważ lata osiemdziesiąte w wykonaniu jego i kolegów z zespołu były niezwykle intensywne. W ostatniej rozmowie z „Loudwire” opowiedział ciekawą historię, do której doszło w 1988 roku.

Scorpions mają swoje emoji

Rzecz miała miejsce podczas pobytu zespołu na planie filmu „Pula śmierci”, w którym wszyscy mieli pojawić się w dwóch scenach. Podczas jednej zabrakło dwóch muzyków, a wszystko przez striptizerkę i niewiadomego pochodzenia narkotyki:

Kiedy robiliśmy przy filmie „Pula śmierci” z Clintem Eastwoodem – grającym Brudnego Harry’ego – była scena na cmentarzu, gdzie pojawiliśmy się w piątkę. W następnej scenie natomiast widać jedynie Slasha, Izzy’ego i Duffa strzelających harpunem przez okno łodzi. Powodem, dla którego mnie i Axla tam nie było, okazała się pewna striptizerka, która wsypała mi jakieś brązowe świństwo do piwa. Następną rzeczą, którą pamiętam, był szpital, a także węgiel wydobywający się z każdego otworu w moim ciele oraz Axl trzymający mnie za rękę. Myślał, że umrę. Właśnie z tego powodu ma moją dozgonną miłość. Jeśli więc oglądaliście kiedyś ten film, wiecie już, czemu mnie i Axla nie było w jednej ze scen.

Steven Adler był perkusistą klasycznego składu Guns N’ Roses, został jednak usunięty z niego w 1990 roku z powodu nadużywania narkotyków. Dziś wraz ze swoim zespołem gra klasyczne utwory tego zespołu.

Steven Adler wystąpił 3 października w klubie Whisky A Go-Go, upamiętniając zmarłego w tym roku legendarnego impresario Mario Maglieriego. Do perkusisty Guns N’ Roses dołączył prezenter radiowy Eddie Trunk, a także członkowie zespołów BuddersideAdler’s Appetite i L.A. Guns. Oto jak wypadli w repertuarze słynnego zespołu.

Steven Adler miał dołączyć do reaktywowanego składu Guns N’ Roses, jednak uniemożliwiła mu to kontuzja pleców. Perkusista dołączył jedynie gościnnie na kilka występów składu, w którym aktualnie grają także Slash Duff McKagan.

mg

KOMENTARZE

Przeczytaj także