Vinnie Paul chciał, aby na jego pogrzebie zagrano album Guns N' Roses

/ 26 czerwca, 2018

Na wstępie przypomnijmy: Vincent Paul Abbott, znany jako Vinnie Paul, zmarł w nocy z 22 na 23 czerwca 2018 roku w swoim domu w Las Vegas w wieku 54 lat. Prawdopodobną przyczyną śmierci był rozległy zawał serca. 

Muzyczny świat oddaje hołd Vinniemu Paulowi

Perkusista w rozmowie z „Metal Hammer” przyznał, że chciałby, aby na jego pogrzebie został puszczony legendarny debiutancki album formacji Guns N' Roses„Appetite for Destruction” (1987).

Naprawdę chciałbym wybrać album, który kojarzy się z dobrą zabawą, tak jak chociażby pieprzone Guns N’ Roses. Ludzie powinni świętować to, co udało nam się zrobić i fakt, że mieliśmy wspaniałe życie. Nie chciałbym, żeby mój pogrzeb był smutny i ckliwy. Wybrzmiałby więc cały album, ale „Paradise City” i „Welcome to the Jungle” wprowadziłyby pozytywny klimat

– stwierdził muzyk. 

W zestawieniu „10 albumów, które zmieniły moje życie” perkusista stwierdził, że chciałby być zapamiętany na zawsze, dzięki płycie „Cowboys From Hell” (1990):

Wszystkie albumy są świetne i jestem naprawdę dumny, że mogę być ich częścią, ale uważam, że właśnie dzięki „Cowboys From Hell” ludzie nigdy nie zapomną Pantery. Każdy fan zna tytułowy utwór. […]

Vinnie Paul urodził się 11 marca 1964 roku i szczyt swojej kariery osiągnął podczas występów w legendarnej amerykańskiej formacji Pantera. Współtworzył ją od samego początku, czyli 1981 roku, aż do rozpadu, który nastąpił jeszcze przed śmiercią gitarzysty i współzałożyciela, Dimebaga Darrella, w 2003 roku. 

Po rozwiązaniu zespołu, Vinnie Paul angażował się w inne projekty, które jednak nie przyniosły mu aż tak dużej popularności – wspomnieć należy o Damageplan (tutaj jeszcze z Dimebagiem) oraz Rebel Meets Rebel, a przede wszystkim o zespole Hellyeah.

szy

KOMENTARZE

Przeczytaj także