5 rzeczy, które powinieneś wiedzieć przed koncertami Gogol Bordello i Dezertera w Polsce

/ 14 maja, 2023


Co powinieneś wiedzieć o Gogol Bordello i jego liderze przed koncertami w Polsce?


W czerwcu tego roku zespoły Gogol Bordello i Dezerter zagrają na wspólnej trasie trzy koncerty w Polsce. Zagrają oni kolejno: 9 czerwca w warszawskiej Stodole, 10 czerwca w poznańskim B17 i 11 czerwca w krakowskim Studiu.

Pięć rzeczy, które powinieneś wiedzieć o Gogol Bordello przed trzema koncertami w Polsce.

5. Wielokulturowe pochodzenie zespołu

Eugene Hütz urodził się 6 września 1972 roku w Kijowie, ale zespół założył w drugiej połowie lat 90. w Nowym Jorku, gdzie wyemigrował wraz z rodziną po 1989 roku. Przez skład grupy na przestrzeni lat przewinęło się wiele osób przeróżnych narodowości, ale drugą najważniejszą postacią w Gogol Bordello jest rosyjski skrzypek Sergey Ryabtsev. Jest niesamowity – mówi o nim w „Teraz RockuHütz. Nie tylko wspaniały muzyk, ale też człowiek, jego serce jest we właściwym miejscu. Nasza muzyka bierze się z głębokiej przyjaźni, a w ostatnich latach pojęcie przyjaźni ulega za sprawą mediów społecznościowych rozmyciu. Niesamowite jest mieć ludzi, którzy dokładnie wiedzą, z jakich witamin składa się przyjaźń.

4. Dezerter i polski punk

Jednym z najważniejszych zespołów dla Hütza jest polski Dezerter, którego przyszły lider Gogol Bordello widział w Kijowie w 1988 roku. W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Eugene wspomina: Koncert odbywał się w trakcie dnia w amfiteatrze. Ja udałem się tam z grupką punków z mojej dzielnicy. Występ nie trwał długo, bo sowieckie dranie odcięły zasilanie. Udało mi się przemknąć na backstage i wydębić od nich kasetę z utworem Kolaboracja. Potem moi przyjaciele powiedzieli mi, że przyszli skinheadzi. Wówczas byli „dobrzy” skinheadzi i „źli” skinheadzi. Dzięki pomocy „dobrych” skinheadów, czyli punkrockowców, którzy weszli na hardcore’owy poziom punk rocka, udało nam się stamtąd wydostać. Ale były zamieszki. Dzień pełen adrenaliny. Inne ważne dla niego polskie zespoły to Tilt, Siekiera czy Breakout.

3. Cygański punk

Eugene Hütz wymyślił termin „gypsy punk”, który miał opisywać graną przez jego zespół muzykę. Jako nastolatek Eugene odkrył, że jego rodzina ma cygańskie korzenie. Po katastrofie w Czarnobylu, do której doszło w 1986, tymczasowo opuścił Kijów i spędził trochę czasu u krewnych w różnych częściach kraju. Po katastrofie w Czarnobylu byliśmy zmuszeni do ewakuacji i trafiliśmy do rodziny w zachodniej Ukrainie – wspominał. Spędziłem tam z sześć miesięcy, a kolejne sześć spędziłem we wschodniej Ukrainie. Poznałem wielu moich krewnych ze wsi. Zacząłem pytać matkę, skąd tylu ciemnoskórych w naszej rodzinie. A ona odparła: „Co z tobą? Nie wiesz, że jesteśmy cyganami?”.

2. Polskie utwory na koncertach Gogol Bordello

Gogol Bordello występując w Polsce niekiedy grywa polskie piosenki. Wykonywał już „Ona poszła inną drogą” Breakoutu i „Spytaj milicjanta” Dezertera. Czy w tym roku przygotuje coś specjalnego z Dezerterem? Krzysztof Grabowski wyjawia „Teraz Rockowi”: Są takie plany. Mamy dwie propozycje, zobaczymy, co z nich wyniknie. To dość skomplikowana sytuacja, bo oni grają trasę, kontakt mamy przez dużą agencję, co trochę trwa, ale jest pomysł, żeby zrobić coś wspólnie i mam nadzieję, że to się uda.


Więcej o Gogol Bordello znajdziecie w majowym numerze „Teraz Rocka”, w którym zespołowi poświęciliśmy wkładkę.

MAJOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE


1. Gwiazdorskie wsparcie

Eugene od początku wojny na Ukrainie wspiera swoich rodaków. Oprócz wsparcia moralnego zespół zorganizował koncert i trasę na rzecz pomocy Ukrainie. Eugene Hütz i Sergey Ryabtsev wraz z Lesem Claypoolem (Primus), Stewartem Copelandem (The Police), Seanem Lennonem i Billym Stringsem nagrali piosenkę Zelensky: The Man With The Iron Balls, a Gogol Bordello i The Cossacks przygotowali utwór Teroborona, poświęcony tym, którzy walczyli w szeregach obrony terytorialnej. O współpracy z liderem Primus Hütz mówi w „Teraz Rocku”: Gdy tylko zaczęła się inwazja, zadzwonił do mnie i powiedział: „Jestem właśnie z moimi bliskimi przyjaciółmi z Polski”. To para, którą ja też bardzo dobrze znam. Rozmawialiśmy przez telefon, był bardzo zaniepokojony tą sytuacją i powiedział: „Myślę, że musimy coś natychmiast zrobić”. Zgodziłem się z nim. To bardzo ważne, bo Les nie jest ani Polakiem, ani Ukraińcem i z tego, co mi wiadomo, ani Sean Lennon, ani Stewart Copeland też nie są. A cudownie było zobaczyć, że sami chętnie się w to zaangażowali. W Nowym Jorku organizowałem koncert charytatywny z Patti Smith, Suzanne Vegą i Alem Jourgensenem z Ministry. Wiele ludzi się zaangażowało…

KOMENTARZE

Przeczytaj także