50 płyt na 50 lat polskiego prog rocka. Wielki ranking „Teraz Rocka”

/ 2 sierpnia, 2023


Pół wieku minęło od ukazania się pierwszych polskich płyt z muzyką progrockową. Z tej okazji przypominamy najważniejsze pozycje.


W sierpniowym numerze „Teraz Rocka” zamieściliśmy ranking 50 płyt na pięćdziesięciolecie prog rocka w Polsce. W 1973 roku ukazały się przełomowe dla tego gatunku płyty „Krywań KrywańSkaldów i „MarionetkiCzesława Niemena.

Dlaczego za początek polskiego prog rocka uznaliśmy rok 1973 z tymi płytami, a nie na przykład wcześniejsze albumy Niemena, jak „Enigmatic”, „MrowiskoKlanu czy jeszcze którąś z innych płyt? Uzasadnienie znajdziecie w najnowszym numerze „Teraz Rocka”, jak i chronologiczną listę wraz z omówieniami 50 najważniejszych płyt, na której nie zabrakło pozycji takich wykonawców, jak Collage, Quidam, Riverside czy Votum. Poniżej natomiast prezentujemy omówienia trzech albumów, które okazały się filarami polskiego rocka progresywnego.

Skaldowie – Krywań Krywań (1973)

Lider Skaldów, Andrzej Zieliński, przywiózł z USA organy Hammonda L-100. I… Gdy zacząłem na nich grać, to jakby na nowo poznawałem muzykę – mówił nam w wywiadzie dotyczącym płyty Krywań Krywań. Andrzej i jego brat Jacek, główny wokalista w zespole, grający również na trąbce i skrzypcach, odebrali gruntowne wykształcenie muzyczne, co również skłaniało ich do grania bardziej ambitnego, progresywnego (w składzie byli też wówczas gitarzysta Jerzy Tarsiński, basista Konrad Ratyński i perkusista Jan Budziaszek).

W najważniejszej kompozycji na płycie, efektownej suicie Krywaniu Krywaniu, opartej na motywach pieśni ludowej z Oraw, są cytaty z muzyki poważnej (Tańców poło­wieckich Borodina czy Obrazków z wystawy Musorgskiego), co powinno spodobać się choćby zwolennikom ELP. Jednak rzecz jest oryginalna na skalę światową ze względu na koloryt tatrzański. W tych nagraniach czuć przyrodę. A o to mi chodziło – mówił Zieliński, którego jeden z patentów brzmieniowych, słyszany tu w piątej minucie, daje niesamowity efekt, a ma prostą genezę. Artysta wyłączał zasilanie Hammonda, po czym – przy wciśniętych klawiszach – natychmiast je włączał, co wywoływało intrygujące falowanie dźwięku. Są też interesujące, krótsze utwory, z instrumentalną Fioletową damą i ekspresyjnym Gdzie mam ciebie szukać – z wyrazistym riffem gitary w unisonie z basem, znakomitą solówką Tarsińskiego, licznymi przejściami na perkusji i dopalaczem w postaci partii gościa, Józefa Gawry­cha, na kongach. Rewelacją jest też chwytliwy refren – zresztą tekst poetki Ewy Lipskiej jest kapitalnie zrytmizowany: Gdzie mam ciebie szukać/ W jakie drzwi mam stukać/ Gdzie są twoje oczy?/ Kto cię zauroczył, gdzie? (pb)

Niemen – Marionetki (1973)

Przeżywałem wtedy okres fascynacji awangardą – mówił Czesław Niemen. Nieskrępowana wolność improwizacji, niemal dysonansowo brzmiące klastery, atmosfera konstruowania na innych zasadach niż dotąd – to wszystko niesłychanie wciągało. I po albumach Enigmatic i Niemen (czerwonym) poszedł zdecydowanie w tę stronę. Pomogła mu w tym Grupa Niemen, w skład której wchodzili Józef Skrzek, Apostolis Anthimos i Jerzy Piotrowski, znani już wkrótce jako SBB, oraz jazzowy basista Helmut Nadolski. Oprócz dwóch albumów na rynek zachodni nagrali też na rynek polski (z jeszcze jednym muzykiem, trębaczem jazzowym Andrzejem Przybielskim) płyty Vol. 1 i Vol. 2 wydawane dziś łącznie jako Marionetki.

To muzyka zdecydowanie poszerzająca granice rocka progresywnego, czerpiąca pomysłowo z XX-wiecznej awangardy i współczesnego jazzu (Requiem dla Van Gogha), zuchwale rozimprowizowana (Inicjały), tylko czasem odwołująca się do poszukiwań innych mistrzów progresywnego grania, z King Crimson na czele (Z pierwszych ważniejszych odkryć). Ale na płycie znalazło się też miejsce dla bardziej piosenkowego, nadal jednak niezwykle oryginalnego repertuaru (Marionetki) i nawet dla figlarnego scherzo z akompaniamentem wyłącznie kontrabasu (Ptaszek). Wszystko do wierszy poetów, jak Norwid, Iwaszkiewicz, Pawlikowska-Jasnorzewska i Leśmian. (rf)

SBB – SBB (1974)

Po rozstaniu z Niemenem muzycy, którzy stworzyli SBB, skoczyli na głęboką wodę i podczas dwóch koncertów, 18 i 19 kwietnia 1974 roku w warszaw­skiej Stodole, zarejestrowali materiał na debiutancki album. Już tu pokazali swój kunszt i nieograniczoną wyobraźnię w tworzeniu większych muzycznych form, czerpiących z jazzu, blues rocka, psychodelii, ale wykracza­jących poza to, co w tam­tych czasach dominowało w prog rocku, nawet tym zachodnim. Każdy z trzech muzyków ma co pokazać: śpiewający oraz grający na klawiszach i basie Józef Skrzek wychodzi od bluesowych form, by w szczytowym momencie Odlotu szaleć z futurystycznie przesterowanymi brzmieniami. Gitarzysta Apostolis Anthimos i perkusista Jerzy Piotrowski energią potrafią nadać całości hardrockowy sznyt. Oryginalne wydanie płyty zawierało rozimprowizowane kompozycje Odlot i Wizje, ale reedycje CD wzbogacone zostały o dodatkowe nagrania z obu koncertów. Najpełniejsza wersja ukazała się w 2007 roku pod tytułem Complete Tapes 1974. (rf)

Całe zestawienie znajdziecie w sierpniowym numerze „Teraz Rocka”, który jest w sprzedaży.

SIERPNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE

KOMENTARZE

Przeczytaj także