Jak Rush stworzył ikoniczne dzieło rocka progresywnego?

/ 30 kwietnia, 2025

W 1981 roku zespół Rush wydał album „Moving Pictures”, który okazał się przełomowy nie tylko dla niego, ale dla całego rocka progresywnego.


Album Moving Pictures, który należy do najbar­dziej ikonicznych doko­nań kanadyjskiego tria Rush, pokazał, że rock progresyw­ny u progu lat 80. może zabrzmieć przebojowo, nie wyrzekając się swojego wyrafinowania.

Utworzony w 1968 w Toronto zespół Rush do formuły Moving Pictures dochodził stopniowo. Od wydanego w 1974 roku debiutu Rush, na którym inspirował się Led Zeppelin, przez albumy pełne wymyślnych, jednoznacz­nie progresywnych kompozycji, ze szczytowym 2112 z 1976 roku na czele, cały czas szlifował styl, a pierwszą kulmina­cją był już Permanent Waves z 1980. Bez zrywania z wcześniej­szą stylistyką zespół postawił wtedy na bardziej zwięzłe formy, przykładając zarazem większą wagę do warstwy melodycznej. Dzięki temu jego muzyka stała się bardziej przystępna. Dalszym krokiem w tym kierunku miał być album Moving Pictures.

W sierpniu 1980 roku muzycy za­kwaterowali się w domku nad jeziorem Stony Lake w Ontario i w stodole prze­robionej na salę prób, jamując, stworzyli wczesne wersje kompozycji. Uwielbia­liśmy panującą tam atmosferę wspólnej pracy – mówił perkusista Neil Peart. Nie mieliśmy innych obowiąz­ków, zajmowaliśmy się wyłącznie komponowaniem.

W październiku 1980 roku Rush przeniósł się do Le Studio, które mieści się w górach Laurentyńskich w pobliżu miasteczka Morin-Heights w prowincji Quebec i w którym powstał już Permanent Waves. Moving Pictures nagrywano podczas siarczystej, kanadyjskiej zimy. To był największy mróz, jakiego doświadczyłem – przyznaje gitarzysta Alex Life­son. Jeśli wystarczyło nam odwagi, szliśmy do studia na piechotę przez las. Było pięknie, ale temperatura wynosiła czterdzieści stopni poniżej zera.

Na wydany w lutym 1981 roku album trafiło siedem utworów. Tom Sawyer i Limelight reprezentu­ją najbardziej przebojową odsłonę twórczości zespołu. Natomiast rozbudowany, wielowątkowy, jedenastominutowy The Camera Eye to przykład bardziej klasycznej progrockowej formy. Instrumen­talny, pokombinowany rytmicznie, niemal jazzrockowy YYZ pozostaje z kolei wspaniałym świadectwem wyrafinowanej gry Neila Pearta (perkusista zmarł w 2020). Ciekawie urozmaica całość Vital Signs, w którym pojawiają się rytmy karaibskie, niczym u The Police. Warto dodać, że istotnym elementem brzmienia Moving Pictures okazały się syntezatory: zespół eksperymentował w tym czasie z Minimoo­giem, Moogiem Taurusem czy Oberheimem.

Próbowaliśmy połączyć w swojej twórczości trzy różne rzeczy: złożoność formalną rocka progresywnego, eks­presję hard rocka i piękne melodie – mówił w rozmowie z „Tylko Rockiem” wokalista i basista Geddy Lee. I czasem osiągaliśmy dokładnie to, co zamierzyliśmy. Tak było na „Moving Pictures”.

Album okazał się dziełem bardzo osobistym. Zwłaszcza „Limelight” to utwór odzwierciedlający wal­kę, jaką Neil (Neil Peart był autorem tekstów w Rush) toczył w tym czasie z samym sobą – opowiadał nam Geddy Lee. Jest pytaniem o sens własnych poczynań, a także wyrazem zmagań ze sławą, z niedogodnościami, jakie wiążą się z sukcesem. Myślę, że praca nad tym tekstem była dla niego rodzajem terapii. Pomogła mu postawić sobie kilka ważnych pytań. I dodawał: Podczas nagrywania „Moving Pictures” bardzo dokuczało nam poczucie odizolowania od świata – atmosfera uwięzienia w domu zasypanym śniegiem. Praca w takich okolicznoś­ciach zawsze zbliża nas do siebie i sprawia, że w tym, co robimy, jest więcej emocji.

W tekstach utworów napisanych na Moving Pictures Peart podjął też takie tematy, jak dążenie do wolności, niezgoda na podążanie wydeptanymi ścieżkami życia, odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Ale żeby nadać im jak najbardziej atrakcyjną formę, nawiązał chociażby do Przygód Tomka Sawy­era Marka Twaina (Tom Sawyer) czy do futurystycz­nego opowiadania A Nice Morning Drive Richarda Fostera (Red Barchetta z wizją świata, w którym samochody zostały zabronione).

Moving Pictures nadał ton twórczości Rush na całe lata 80., ale w każdym okresie działalności grupy powstały cenione, znakomite albumy, jak wspomnia­ne 2112 z porywającą suitą tytułową i przebojowy Permanent Waves czy mroczny Counterparts (1993). Trio zakończyło działalność w roku 2015.

Nowe „Wydanie Specjalne” w sklepach!

„Moving Pictures” to jedna ze 100 płyt wszech czasów, jakie znalazły się w naszym nowym „Wydaniu Specjalnym”.

„Wydanie Specjalne: 100 PŁYT WSZECH CZASÓW – ROCK” to subiektywne, przygotowane przez redakcję „Teraz Rocka” zestawienie najważniejszych albumów w historii naszego ukochanego gatunku.

6 grudnia pismo trafiło do sprzedaży ogólnej. W cenie 27,99 zł dostępne jest w kioskach i salonach prasowych w całej Polsce.

Można je również zamówić z naszego sklepu internetowego:

„100 PŁYT WSZECH CZASÓW – ROCK” – KUP TERAZ!

KOMENTARZE

Przeczytaj także