Nowa „Wojna światów” z Ice Cube’em to katastrofa? Widzowie rozczarowani

/ 5 sierpnia, 2025

Nowa wersja „Wojny światów” z Ice Cube’em w roli głównej zmiażdżona przez widzów i krytyków.


Film, dostępny obecnie na platformie Amazon Prime Video, to najnowsza adaptacja kultowej powieści science fiction H.G. Wellsa z 1898 roku, w której ludzkość staje w obliczu inwazji obcej cywilizacji.

W produkcji występują także Eva Longoria i Clark Gregg. Ice Cube wciela się w rolę Willa Radforda, funkcjonariusza Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, pracującego przy rządowym programie inwigilacji, który pozwala monitorować każdego człowieka na Ziemi. Fabuła rusza, gdy Radford pomaga agentom FBI w poszukiwaniach hakera o pseudonimie „Disruptor”. Nagle dochodzi do uderzenia meteorytu, z którego wyłaniają się maszyny atakujące ludzi. Tak rozpoczyna się inwazja kosmitów na Ziemię.

Film zrealizowano w konwencji thrillera „screenlife”, co oznacza, że akcja toczy się w całości na ekranie komputera głównego bohatera.

Od momentu premiery, która miała miejsce w środę, 30 lipca, widzowie nie zostawiają na produkcji suchej nitki. Ci, którzy zdołali obejrzeć film do końca zwracają uwagę na groteskowe sceny, oderwane od rzeczywistości dialogi i nachalne reklamy.

Krytycy są równie bezlitośni. Variety nazwało film „katastrofalnym” i skrytykowało realizację scen ataku. Natomiast brytyjski „The Telegraph” przyznał filmowi jedną gwiazdkę i określił go jako „głupi” i „tandetny”. Ice Cube został dodatkowo skrytykowany za brak umiejętności aktorskich.

Pierwsza ekranizacja „Wojny światów” powstała w 1953 roku i wyreżyserował ją Byron Haskin. W 2005 roku powstała kolejna wersja w reżyserii Stevena Spielberga, z Tomem Cruisem w roli głównej. Obie były dobrze przyjęte przez widzów.

KOMENTARZE

Przeczytaj także