Damon Albarn zdradził, że charakterystyczny falset, który słychać na debiutanckim albumie Gorillaz z 2001 roku, był związany z zażywanymi przez niego narkotykami.
Gorillaz, czyli projekt stworzony przez Albarna i Jamiego Hewletta, świętuje właśnie 25-lecie. Z tej okazji zespół gra cztery specjalne koncerty w londyńskiej Copper Box Arena. Podczas pierwszego występu, w piątek, grupa zagrała cały swój debiutancki album.
W najnowszej rozmowie z „Rolling Stone” Albarn odniósł się do tego wydarzenia. Przyznał, że sam jest pod wrażeniem swojego wokalu na pierwszych albumach zespołu:
Na tym pierwszym albumie jest szalona ilość falsetu. To było zdecydowanie związane z narkotykami, które wtedy brałem. Byłem znacznie bardziej nieodpowiedzialny. Śpiewałem nuty, o których nigdy bym nie pomyślał, że uda mi się je jeszcze kiedyś zaśpiewać.
Niedawno Albarn potwierdził też, że nowa płyta Gorillaz ukaże się jeszcze w tym roku. O tym samym napisał Jamie Hewlett na Instagramie. Niestety, artyści nie zdradzili szczegółowych informacji na temat nowego krążka.
Ostatnia płyta zespołu to „Cracker Island” wydana w 2023 roku.

