Były basista Megadeth przyznał, że zszokowała go decyzja, którą niedawno ogłosił Dave Mustaine.
Kilka tygodni temu zespół Megadeth opublikował informację, z której wynika, że jego następny album będzie ostatnią płytą. Natomiast w przyszłym roku zespół ruszy w światową trasę koncertową, która będzie pożegnalną.
Wiadomość tę skomentował wieloletni basista Megadeth, David Ellefson, który w wywiadzie dla „Rock 'N’ Blues Experience” powiedział:
Wiedziałem o tym. Jestem w tym przemyśle, więc oczywiście o tym wiedziałem, ale było to nieco szokujące. Dave potrafi harować jak wół. Można mówić o nim dobre, złe i obojętne rzeczy, ale nie da się zaprzeczyć, że haruje jak cholerny wół. Śpiewał i grał na przekór wszystkiemu. Trzeba mu to oddać. Nigdy się przed niczym nie ugiął. Nie rozmawiałem z Dave’em od czterech lat, nie mam więc pojęcia o powodach takiej decyzji, poza tym, co powiedzieli w oświadczeniu.
Dave Mustaine w liście do fanów wyjawił przyczyny tej decyzji:
Wielu muzyków dotarło do kresu swojej kariery, czy to intencjonalnie czy nie. Większość nie mogła odejść na własnych zasadach, a ja jestem teraz na takim etapie życia. Zdobyłem na całym świecie miliony fanów i najtrudniej jest się z nimi teraz pożegnać. Jeśli jest idealny czas na wydanie nowej płyty, jest to teraz. Jeśli jest idealny czas na światową trasę, jest to teraz. To także idealny moment, by przekazać wam, że jest to nasz ostatni album studyjny. Nie bądźcie źli, nie bądźcie smutni, cieszcie się i świętujcie z nami przez kolejne kilka lat. Zrobiliśmy coś wspaniałego, co zapewne już się więcej nie powtórzy. Stworzyliśmy muzyczny styl, zaczęliśmy rewolucję, zmieniliśmy świat gitary i zmieniliśmy świat. Zespoły, w których grałem, odcisnęły swój wpływ na całym świecie.
Nie znamy jeszcze szczegółów nowego albumu zespołu Megadeth. Grupa w tym roku świętuje 40. rocznicę wydania debiutanckiej płyty „Killing Is My Business… and Business Is Good!”.

