Ariana Grande ostro skomentowała astronomiczne ceny biletów na jej trasę koncertową, które pojawiają się na platformach sprzedających wejściówki z drugiej ręki.
Ariana Grande wraca na scenę z trasą koncertową „The Eternal Sunshine Tour”, a zainteresowanie biletami w USA przerosło wszelkie oczekiwania. Oficjalne ceny wejściówek wahały się od 95 dolarów (około 380 zł) do 529 dolarów (około 2100 zł). Dostępne były także odpowiednio droższe pakiety VIP. Jednak dla tych, którzy nie zdążyli kupić biletów, jedyną opcją pozostaje rynek wtórny, gdzie ceny osiągają astronomiczne kwoty.
Na platformach odsprzedażowych można znaleźć oferty biletów za kilka tysięcy dolarów, a nawet ponad 1,3 mln dolarów, czyli około 4,7 mln zł. Kwota ta porównywana jest do ceny luksusowej willi.
Wokalistka odniosła się do sytuacji na swoich social mediach:
Sprawa z odsprzedawcami biletów trafia do mojej świadomości i oczywiście bardzo mnie to niepokoi. (…) Mam nadzieję, że uda nam się sprawić, by więcej biletów trafiło w wasze ręce, a nie w ich. To nie jest w porządku. Kocham was i dziękuję za cierpliwość.
Artystka dodała, że przez cały czas walczy o rozwiązanie sytuacji:
Byłam cały czas na telefonie w wolnym czasie, walcząc o rozwiązanie tej sytuacji. Słyszę was i mam nadzieję, że uda się nam przekazać więcej biletów fanom, a nie odsprzedawcom. To nie jest w porządku. Bardzo mi na tym zależy i robimy wszystko, co w naszej mocy.
Trasa „The Eternal Sunshine Tour” obejmuje 36 koncertów w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii. Rozpocznie się 6 czerwca 2026 roku w Oakland w Kalifornii i zakończy 6 sierpnia w Londynie. Koncerty promują siódmy album studyjny Ariany Grande „Eternal Sunshine”.

