Menadżer D4vd odpowiada na oskarżenia po śmierci nastolatki znalezionej w samochodzie piosenkarza.
Menadżer Davida „D4vd” Burke’a, Josh Marshall, po raz pierwszy zabrał głos w sprawie śmierci 15-letniej Celeste Rivas Hernandez, której ciało znaleziono w samochodzie zarejestrowanym na muzyka. Dokładna przyczyna śmierci nadal jest ustalana.
Marshall stanowczo zdementował informacje pojawiające się w mediach społecznościowych. Odniósł się zwłaszcza do TikToka opublikowanego przez użytkowniczkę „Girl Town”, która sugerowała jego udział w tragedii:
Ten film jest fałszywy, a osoba jest źle poinformowana. To jedyny raz, kiedy zabiorę głos w tej sprawie. Na razie.
Dodał, że mieszka z żoną i dziećmi, nie zna szczegółów śmierci nastolatki i nie miał z nią kontaktu:
Nie otrzymałem żadnych e-maili, nie jestem czyimś współlokatorem, mieszkam na stałe z rodziną. Moja córka ma 14 lat. Te informacje dotykają wielu osób. Nie mieszkałem w Kalifornii i nie miałem żadnej wiedzy o tym, co się wydarzyło.
Menadżer przypomniał też, że jego praca jest głównie zdalna i nie wymaga stałej obecności przy D4vd:
Pracuję zdalnie w 95 proc. czasu, a w codziennej pracy z Davidem uczestniczą inni pracownicy. Moim zadaniem nie jest bezpośrednia opieka nad nim.
Marshall podkreślił, że wieści o śmierci nastolatki są tragiczne i wyraził nadzieję, że organy ścigania szybko ustalą prawdę:
Ta wiadomość jest tragicznym wydarzeniem dla wielu osób, zwłaszcza dla rodziny zmarłej. Mam nadzieję, że właściwe organy ustalą, jak było naprawdę.
Ciało 15-latki zostało znalezione 8 września w Tesli zarejestrowanej na D4vd. Do odkrycia doszło, gdy policja otrzymała zgłoszenie o nieprzyjemnym zapachu dochodzącym z porzuconego pojazdu.
Po odkryciu ciała, D4vd współpracował z policją. W związku ze sprawą odwołał swoją trasę koncertową w USA i Europie. Porzucił także plan wydania rozszerzonej wersji swojego debiutanckiego albumu „Withered”.

