Pożegnalny koncert Ozzy’ego Osbourne’a i Black Sabbath wzruszył największych twardzieli.
5 lipca w Birmingham odbył się pożegnalny koncert Ozzy’ego Osbourne’a i Black Sabbath. Najpierw Ozzy zaśpiewał pięć utworów z solowej twórczości, a potem z Black Sabbath w oryginalnym składzie zagrał jeszcze cztery utwory.
W najnowszym filmie dokumentalnym „Coming Home” BBC dokumentującym ostatnie lata życia Ozzy’ego znalazła się scena, w której po koncercie Ozzy wraz z rodziną wspomina koncert. Ozzy wspomina wykonanie utworu „Mama I’m Coming Home”:
Wzruszyłem się. Nie mogłem wydusić z siebie pieprzonego słowa. Głos ze wzruszenia uwiązł mi w gardle.
Jego syn Jack mówi:
Kolesie z Metalliki, Slayera, Toola… wszyscy płakali.
Ozzy dodał:
Jedyna rzecz, która mnie frustrowała była taka, że musiałem siedzieć zamiast biegać po scenie. To była cholerna tortura.
Ozzy Osbourne zmarł kilka tygodni później w wieku 77 lat.

