Legendarny perkusista Dream Theater, Mike Portnoy, zareagował na ogłoszenie, że Anika Nilles dołączy do Rush jako nowa perkusistka. Jego słowa pokazują, jak duże znaczenie ma ten moment nie tylko dla zespołu, ale i całego świata rocka progresywnego.
Decyzja o powrocie Rush na scenę z nową perkusistką odbiła się szerokim echem w środowisku muzycznym. W miejsce zmarłego w 2020 roku Neila Pearta, jednego z najbardziej wpływowych perkusistów w historii, za zestawem usiądzie niemiecka artystka Anika Nilles – uznana za jedną z najbardziej utalentowanych współczesnych instrumentalistek.
W sieci pojawiły się już nagrania pokazujące jej niesamowitą technikę i ekspresję, które szybko zdobyły uznanie fanów. Wśród gratulacji znalazł się również wpis Mike’a Portnoya, który nie krył entuzjazmu wobec decyzji zespołu.
Niesamowite! Bardzo się cieszę z decyzji Geddy’ego i Alexa! To wyjątkowy moment dla nas wszystkich, fanów Rush na całym świecie! Gratulacje dla Aniki Nilles, która – nie mam wątpliwości – będzie znakomita. To piękny sposób, by oddać hołd Neilowi, a także uhonorować jego oraz dziedzictwo zespołu. Nie mogę się doczekać, by to zobaczyć.
– napisał muzyk.
Portnoy, sam uznawany za jednego z największych perkusistów rocka progresywnego, swoim komentarzem podkreślił wagę chwili – Rush nie tylko wracają na scenę, ale robią to w sposób, który łączy szacunek dla przeszłości z odwagą sięgania po nowe brzmienia.

