Dani Filth opublikował emocjonalne oświadczenie, w którym odniósł się do ostatnich zmian w składzie Cradle of Filth.
Dani Filth w końcu zabrał głos po tym, jak z zespołu odeszła Zoë Marie Federoff, a jej mąż, Marek „Ashok” Šmerda, został wyrzucony.
Minął już ponad tydzień, odkąd wróciliśmy z trasy po Ameryce Południowej i Środkowej, a jet lag wreszcie ustępuje. Dobrze być z powrotem w domu na jesienny sezon i spojrzeć z nostalgią na sześć tygodni tej naszej „przygody”.
– napisał Filth na Instagramie.
Wokalista przyznał, że trasa była pełna trudnych momentów, ale również niezapomnianych doświadczeń.
Były oczywiście gorsze momenty i przeszkody do ominięcia, ale większość trasy była niesamowitym przeżyciem – odwiedziliśmy wspaniałe miejsca i zagraliśmy dla tysięcy fanów.
Filth opisał też, jak intensywne były tygodnie w trasie:
Dwie zmiany w składzie, dwa wybite zęby, zgubiony paszport, trochę problemów żołądkowych, jeden dzień wolny w sześć tygodni, kilka niemal śmiertelnych sytuacji, cztery tatuaże, przekłute sutki, kilka porannych pobudek, sześć porażeń prądem i dwadzieścia trzy gorące, szalone koncerty.
Mimo chaosu frontman podkreślił wdzięczność wobec fanów, kończąc wpis słowami:
Dziękujemy tysiącom oddanych fanów w Ameryce Południowej, Środkowej i w Meksyku. Wracamy już wkrótce – a teraz czas rozniecić ogień pod kolejnym muzycznym dziełem.
Odejście Zoë i Marka to kolejny rozdział w historii częstych zmian personalnych Cradle of Filth. Gitarzysta otwarcie skrytykował warunki pracy i kierunek artystyczny zespołu, a także zdystansował się od nadchodzącej współpracy grupy z Edem Sheeranem.
Mimo turbulencji, Dani Filth potwierdził, że Cradle of Filth kontynuuje promocję albumu „The Screaming of the Valkyries”, którego premiera odbyła się 21 marca 2025 roku.

