Chino Moreno, wokalista Deftones, wrócił wspomnieniami do drugiego albumu zespołu, „Around The Fur” z 1997 roku.
W rozmowie z magazynem „Revolver” przyznał, że to prawdopodobnie jego ulubiona płyta w całej dyskografii grupy. Jak podkreślił, nagranie tego albumu było wyjątkowym doświadczeniem:
Z każdą płytą wiąże się coś szczególnego. „Around The Fur” zostało napisane i nagrane w Seattle, w Studio Litho, które należy do Stone’a Gossarda z Pearl Jam. Zrobiliśmy to bardzo szybko. W przypadku tego albumu naprawdę udało się uchwycić coś ulotnego, jakby złapać błyskawicę w butelce. Do dziś to jedna z moich ulubionych, jeśli nie ulubiona nasza płyta. Ma w sobie nieokiełznaną energię, którą udało się nam wtedy uchwycić. Ten album zdecydowanie przetrwał próbę czasu i właśnie za to go kocham.
Muzyk przyznał też, że dziś proces nagrywania wygląda zupełnie inaczej:
Teraz jesteśmy trochę rozpieszczeni. Lubimy być w domu, więc przebywanie w jednym miejscu przez cztery miesiące nie byłoby dla nas zbyt komfortowe. W naszym wieku nawet trasy koncertowe staramy się planować tak, by nie trwały dłużej niż miesiąc bez przerwy. Ale z drugiej strony, jest coś fajnego w pracy w różnych miejscach. Niektóre piosenki z nowego albumu dosłownie powstały po porannym pływaniu na plaży Zuma w Malibu.
„Around The Fur” przyniósł takie single jak „My Own Summer (Shove It)” i „Be Quiet And Drive (Far Away)”. Album został wyprodukowany przez Terry’ego Date’a, który później współpracował z zespołem przy płycie „Ohms” z 2020 roku i przy nigdy nieopublikowanym krążku „Eros” z 2008 roku.
W tym roku zespół wydał dobrze przyjęty krążek „Private Music”, który ugruntował ich miejsce na rockowej scenie. Na początku przyszłego roku Deftones wyruszą w trasę koncertową po Europie podczas której fani będą mieli okazję usłyszeć ich najnowsze utwory na żywo. Zespół odwiedzi także Polskę. 5 lutego 2026 roku grupa zagra w łódzkiej Atlas Arenie.
