Niall Horan wyznał, że przez pięć lat spędzonych w One Direction praktycznie nie opuszczał hoteli. Artysta przyznał, że ogromna sława i zainteresowanie fanów sprawiły, że musiał całkowicie odizolować się od świata zewnętrznego.
W podcaście „The Good, The Bad and The Football”, muzyk wspominał czasy, gdy był częścią najpopularniejszego boysbandu na świecie. Od momentu, gdy grupa powstała w programie „The X Factor” w 2010 roku, aż do ogłoszenia przerwy w działalności w 2015 roku jej członkowie nie mogli zrobić kroku bez otoczenia przez tłumy fanów i paparazzich.
Starałem się jak mogłem, żeby zachować prywatność poza pracą, bo moje życie zawsze było bardzo prywatne. Były okresy, w których dosłownie nie wychodziłem z hotelu. Myślę, że przez pięć lat nie opuściłem go ani razu.
Muzyk dodał, że jego skromne wychowanie w irlandzkim Mullingar pomogło mu zachować pokorę mimo światowej popularności:
Mieliśmy naprawdę dobrych menedżerów i świetny zespół. Zawsze czułem, że to irlandzkie podejście miało znaczenie w sposobie, w jaki zostałem wychowany. Nigdy nie miałem zamiaru uważać się za kogoś lepszego. Choć pewnie w jakimś stopniu i tak to robiłem.
Horan wspominał też, że członkowie One Direction musieli pilnować swoich ego, ale zawsze mogli na siebie liczyć:
Tak, czasem się kłóciliśmy. Żaden z nas nie był szaleńcem, naprawdę się wspieraliśmy. Mieliśmy dobry zespół wokół siebie i czuliśmy się jak w bańce. Dopiero po rozwiązaniu zespołu zrozumieliśmy, jak ogromne to wszystko było. Nawet stojąc na scenie, patrząc na tłumy, nie mieliśmy pełnej świadomości skali tego zjawiska.
Muzyk przypomniał też sytuację z trasy koncertowej w Ameryce Południowej:
Graliśmy koncert w Urugwaju, a po występie polecieliśmy do Limy w Peru. Przejeżdżaliśmy obok ogromnego centrum handlowego i stwierdziliśmy: „Pójdziemy tam jutro”. Policja zrobiła jednak liczenie tłumu – 10 tysięcy ludzi czekało na ulicy przed naszym hotelem.
Dziś Niall Horan przyznaje, że kariera solowa ma swoje zalety, ale też sporo wyzwań:
Brakuje mi moich kolegów z zespołu w studiu i na scenie. Teraz cała presja spoczywa na jednej osobie.
Obecnie artysta intensywnie pracuje nad czwartym solowym albumem. Oprócz pracy w studiu, muzyk kontynuuje swoją przygodę w telewizji, gdzie pojawi się jako trener w kolejnym sezonie amerykańskiego programu „The Voice”.

