Spotify zabrało głos po ogromnym incydencie, w którym aktywistyczna grupa piracka miała pobrać i udostępnić niemal całą bibliotekę platformy.
Według wpisu opublikowanego na blogu open-source’owej wyszukiwarki Anna’s Archive grupa pobrała 256 mln rekordów metadanych oraz 86 mln plików audio — łącznie około 300 TB danych, które miały trafić do sieci P2P.
Anna’s Archive, dotychczas skupiona na książkach i artykułach, twierdzi, że działa w imię „zachowania ludzkiej wiedzy i kultury”.
W oświadczeniu dla „Billboardu” Spotify ostro potępiło działania grupy:
Spotify zidentyfikowało i wyłączyło niegodziwe konta użytkowników zaangażowanych w bezprawne scraping. Wdrożyliśmy nowe zabezpieczenia przeciw takim atakom i aktywnie monitorujemy podejrzane zachowania. Od pierwszego dnia stoimy po stronie artystów i walczymy z piractwem.
Incydent wybuchł w momencie, gdy firma mierzy się z rosnącą krytyką dotyczącą niskich stawek dla artystów — m.in. z powodu viralowego wpisu zespołu Los Campesinos!, który ujawnił, ile zarobił w 2025 roku na streamach z różnych platform.

