Hologramowy Ronnie James Dio koncertuje obecnie w Europie i przyciąga na występy całkiem sporo fanów. Nie zmienia to jednak faktu, że projekt od samego początku budzi spore kontrowersje i wielu miłośników twórczości wokalisty uważa, że wszystko zostało zorganizowane dla pieniędzy.
Najczęściej wyszukiwani artyści w Google
Niemalże przy każdej okazji prowadzone są dyskusje zwolenników i przeciwników „Dio Returns”, a stało się tak chociażby na profilu „The Great Southern Brainfart” w serwisie Facebook. We wpisie zasugerowano Craigowi Goldy’emu, jednemu z uczestników projektu, żeby zrezygnował z udziału w nim. Muzyk postanowił odpisać i jako przykład podał warszawski koncert:
Gdybyś mógł tam być i zobaczyć tyle radosnych twarzy, zobaczyć łzy w oczach osób, które łączy miłość do Ronniego (…) Nie ma płatnych spotkań, tylko jego prawdziwi przyjaciele i rodzina – tak to widzę. W tym momencie okazało się, że hologram czy „Dio Disciples” nie są potrzebne, ponieważ liczyła się tylko moja i ich miłość do Ronniego. Piękne było to, że to wszystko płynęło z naszych serc. Jednocześnie pokazuje, że całe to przedsięwzięcie ma sens, ponieważ dzięki niemu wciąż utrzymujemy go przy życiu, a jego droga, którą kroczył z fanami, wciąż trwa!
Gitarzysta odpowiedział również na zarzuty związane z kierowaniem się tylko i wyłącznie chęcią wzbogacenia się na twórczości zmarłego wokalisty:
Takie sprawy zwykle mnie nie interesują, a dodatkowo mam sporo innych projektów, w które zaangażowane są wielkie, żyjące nazwiska… To nie jest mój sposób na zarabianie pieniędzy. Współpracuję z Ozzym, Whitesnake, Dio, AC/DC, Michaelem Schenkerem, a także pewnym wokalistą, który już niedługo pokaże na co go stać. Dodatkowo działam z muzykami z Black Sabbath, Lynch Mob, Pink Floyd.
– wymieniał muzyk, żeby na końcu zarzucić ignorancję tym, którzy uważają, że jego udział w „Dio Returns” jest dla pieniędzy.
Koncert hologramowego Ronniego Jamesa Dio odbył się 9 grudnia w Warszawie. W styczniowym numerze „Teraz Rocka” znajdziecie relację z koncertu.
mg