Body Count: Wciąż mamy problem z gangami

/ 15 czerwca, 2015

Obie grupy, które zobaczymy na scenie warszawskiej Progresji podczas Rock in Summer, pochodzą się z Los Angeles. Suicidal Tendencies wywodzi się z Venice, a Body Count z South Central. „Teraz Rock” spytał gitarzystę tego drugiego zespołu, czy te dzielnice nie miały z sobą na pieńku.

Nie bardzo. Venice jest oddalone, leży nad wodą, a South Central to środek Los Angeles. Te dzielnice raczej nie wchodzą sobie w drogę.

Pytanie padło nie bez przyczyny. Na ostatniej płycie „Manslaughter” w utworze „Wanna Be a Gangsta” Body Count ostrzega przed rywalizującymi ze sobą gangami wywodzącymi się z różnych części miasta.

Ernie C. zauważył, że frontman Ice-T od lat pisze piosenki z morałem, a gangi to nie jedyny trudny temat przez nich poruszany.

Wciąż mamy problem z gangami, ale nie skupiamy się na nim tak bardzo, bo jest większy problem z gliniarzami. Przemoc gangów nie przykuwa takiej uwagi jak praktyki policji.

Całą rozmową z gitarzystą Body Count znajdziecie w czerwcowym numerze „Teraz Rocka”. Dowiecie się z niej m.in. z którym polskim muzykiem przyjaźni się Ernie C., jak widzi on karierę aktorską Ice-T i kto przychodzi na koncerty grupy w Stanach Zjednoczonych.

Body Count i Suicidal Tendencies zagrają 16 czerwca 2015 roku w klubie Progresja Music Zone w Warszawie.

 

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także