Całkowicie wegetariański koncert Morrisseya wcale nie bez mięsa

/ 30 czerwca, 2015

Tak jednak nie było, o czym doniosła uczestniczka koncertu Jessica Pearson.

W tym tygodniu byłam na koncercie Morrissey w Madison Square Garden. Moz z dumą ogłosił, że to przełomowy dzień, w którym ten obiekt stał się w pełni wegański. Był taki wszędzie POZA strefą dla korporacji.

Tam można było znaleźć mięsne hamburgery, pulpety, panierowanego kurczaka i sushi.

Jedno ze zdjęć obecna na koncercie kobieta zamieściła na Twitterze, a resztę – na stronie internetowej gothamist.com.

Tymczasem ludzie na płycie zajadali się wegańskimi hot dogami.

Prawdopodobnie uznacie, że to śmieszne, ale jestem pewna, że pan Morrissey nie.

Muzyk jest wegetarianinem od 11. roku życia. Same myśli o zabijaniu zwierząt i jedzeniu mięsa w jego pobliżu są dla niego tak nieprzyjemne, że Morrissey jest w stanie z tego powodu odwołać koncert. Stało się tak na przykład na początku tego roku w Reykjaviku na Islandii. O tym, że mięso to morderstwo („Meat is Murder”) śpiewał już w 1985 roku, jeszcze z zespołem The Smiths.

Przedstawiciele Madison Square Garden po koncercie wydali oficjalne oświadczenie:

W sobotni wieczór zmieniliśmy menu w części otwartej dla wszystkich i nie poczyniliśmy takich samych zmian w przestrzeniach prywatnych. To było przeoczenie, które zostanie naprawione następnym razem.

Jeśli tak nie będzie, podejrzewamy, że Morrissey nigdy więcej tam nie wystąpi.

ud | fot. Charlie Llewellin, CC BY-SA 2.0

KOMENTARZE

Przeczytaj także