Czym Muse zaskoczy w Warszawie?

/ 13 czerwca, 2015

Teraz Rock” rozmawiał niedawno z basistą Christopherem Wolstenholmem nie tylko o nowej płycie zespołu zatytułowanej „Drones”, lecz także o zbliżającym się wielkimi krokami występie w Polsce. Czego można się spodziewać w Warszawie po muzykach Muse?

Z festiwalami zawsze jest trudna sytuacja, bo nie można zabrać na nie własnej scenografii i siłą rzeczy trzeba upraszczać produkcję.

Nie brzmi to zbytnio ciekawie? Jeśli chodzi o muzykę, energii z pewnością nie zabraknie. Basista przekonuje:

To jednak ma też swoje plusy. Lubimy zaczynać promocję płyty od festiwali, bo wtedy nie musimy się za bardzo przejmować oprawą występów. Naszym głównym zmartwieniem podczas tych pierwszych koncertów będzie to, jak mamy grać. Pozwoli nam to ponownie stać się zespołem. Potem, kiedy przyjdzie czas na trasę halową, na pewno nasze koncerty przerodzą się w coś bardziej spektakularnego. Tym razem będzie to coś wyjątkowego – mamy sporo ciekawych pomysłów związanych z konceptem płyty, ale na razie nie chcę nic ujawniać.

Skądinąd wiemy już, że muzycy myślą o przekształceniu albumu „Drones” w musical… Jednak zanim tak się stanie, musi jeszcze upłynąć trochę czasu. Płyta dopiero co (8 czerwca 2015 roku) przedstawiona została publiczności, a muzycy muszą ją ograć.

Cały wywiad z Christopherem Wolstenholmem  przeczytać możecie w czerwcowym numerze „Teraz Rocka”, w którym znalazło się aż 12 stron wyłącznie o Muse.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także