Dave Mustaine o nowej płycie Megadeth i zmianach w składzie

/ 15 maja, 2015

Pomimo odejścia z Megadeth gitarzysty Chrisa Brodericka i perkusisty Shawna Drovera w listopadzie 2014 roku, zespół nie zwalnia tempa prac nad 15. studyjną płytą. Dave Mustaine udzielił niedawno długiego wywiadu magazynowi „Rolling Stone”, w którym opowiadał także o niej. Czy fani mogą spodziewać się czegoś pokroju albumu „Rust in Peace” z 1990 roku?

Latami powtarzamy, że zamierzamy powrócić do swoich korzeni. Ale zawsze znajdą się ludzie, którzy będą narzekać, bo chcą po raz dwudziesty „Rust in Peace”, a to się nigdy nie stanie, ponieważ nigdy nie napiszemy takiego samego utworu dwa razy. Inaczej niż inne rockowe i metalowe zespoły, które mają jakiś ustalony przepis, ja staram się stworzyć każdy utwór inny.

Jeśli kochacie stare dźwięki Megadeth z lat 80. i 90., nie porzucajcie jeszcze nadziei. Frontman grupy opowiedział, z czym kojarzy mu się nagrywana obecnie przez jego zespół muzyka.

Zabawna sprawa. Gdy Eleffson tworzył ścieżki basu, mówiłem, że to jak w „Tornado”, a to jak w „Bad Omen”, tu fragment z „Black Friday”, a tu z „Holy Wars”. Wiele rzeczy ma ten rodzaj brzmienia. Czy to powrót do przeszłości? Do diabła, nie wiem. Ale tak to słyszę.

Mustaine komentuje roszady w Megadeth

Dave Mustaine sam nawiązywał do „Rust in Peace”, nie mógł więc uniknąć pytania o powrót składu zespołu z tamtych czasów. Zarówno gitarzysta Marty Friedman, jak i perkusista Nick Menza otrzymali taką propozycję. Pierwszy odmówił, gdyż cofnąłby się w rozwoju, drugi – ponieważ oferta, jego zdaniem, nie była sprawiedliwa.

Życzę im wszystkiego najlepszego. Jednak moja ocena sytuacji jest inna niż ich. W tym tkwi kłopot – ludzie mnie albo kochają, albo nienawidzą. Gdybym powiedział, co się stało, nie zmieniłoby to tego, jak mnie postrzegają, ale prawdopodobnie zmieniłoby to, jak postrzegają ich. A ja nie chcę nikogo zranić. Jedyne, co mogę powiedzieć – to niesamowici muzycy i utalentowani faceci.

Lider Megadeth potwierdził przy okazji kilka wcześniejszych plotek. O dołączeniu do zespołu rozmawiał między innymi z Mikem Portnoyem (ex-Dream Theater) i Davem Lombardo (ex-Slayer, Philm). Ostatecznie za bębnami usiadł Chris Adler z Lamb of God. Jako gitarzystę zaangażował zaś Kiko Loureiro z zespołu Angra.

ud | fot. opethpainter | CC BY 2.0

KOMENTARZE

Przeczytaj także