David Draiman wspomina dołączenie do Disturbed

/ 5 sierpnia, 2016

Disturbed sięga korzeniami do 1994 roku. Przez pierwsze dwa lata za mikrofonem stał Erich Awalt, a zespół nazywał się Brawl. Krótko po nagraniu kasety demo odszedł, a muzycy zamieścili w prasie ogłoszenie o przesłuchaniach. Oddajmy głos samemu Davidowi Draimanowi:

Dokładnie 20 lat temu [4 sierpnia 1996 r. – przyp. red.] poszedłem na przesłuchania zespołu, którego ogłoszenie zobaczyłem w lokalnej gazecie „The Illinois Entertainer”. Wszedłem do sali prób na południu Chicago i…

… goście wyglądali, jakby byli ze Skid Row. Lol. (…) Nie mogłem się poczuć bardziej nie na miejscu. Miałem na sobie krótkie jeansowe spodnie, białą podkoszulkę, w stylu północnego Chicago.

Na szczęście nie uciekł stamtąd wtedy. Choć przez telefon rozmawiał z gitarzystą Danem Doneganem o coverach, które mogliby razem wykonać, David poprosił ich, by zagrali coś swojego. Zapytali:

– Tak, ale co zamierasz zaśpiewać? Nie słyszałeś wcześniej tej muzyki, nie miałeś czasu, by cokolwiek do niej napisać.
– Coś wymyślę. Po prostu grajcie, będę improwizował.

Zaczęli. Dźwięk był bardzo ciężki i mroczny, rytmiczny i piękny – byłem zafascynowany i jednocześnie dotknęło mnie to. Kilka minut później zacząłem improwizować z tekstem, melodią i rytmem. To granie skończyło się naszym pierwszym utworem – „Want” z „The Sickness”.

Trudno uwierzyć, że to już 20 lat.

Cały wpis frontmana grupy znajdziecie poniżej. W DVD „Decade of Disturbed” wspomniany gitarzysta wyjawił, że pierwsze spotkanie również na nich zrobiło ogromne wrażenie.

Ze wszystkich wokalistów, z którymi rozmawialiśmy i których przesłuchiwaliśmy, Draiman był jedynym, który był gotowy spróbować oryginalnych utworów. I to mi zaimponowało.

Zespół zadebiutował 20 lat temu, jednak nie był obecny cały ten czas. Disturbed zrobił sobie przerwę w 2011 roku, po czym powrócił niespodziewanie cztery lata później z płytą „Immortalized”. Z niej pochodzi utwór „The Vengeful One”.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także