Five Finger Death Punch odpowiada na zarzuty wytwórni

/ 28 kwietnia, 2016

Amerykański zespół ma problemy – muzycy Five Finger Death Punch zostali pozwali przez Prospect Park, swoją własną wytwórnię. Wydawca pisze o „bezwstydnej próbie wyłudzenia kasy przed przewidywanym zakończeniem kariery ich uzależnionego kolegi”, a 5FDP reaguje wiadomością zatytułowaną „Zrozpaczeni ludzi robią rozpaczliwe rzeczy”.

Jesteśmy zasmuceni, lecz nie zaskoczeni pozwem złożonym przez Prospect Park przeciwko członkom Five Finger Death Punch. To ostatnia z wielu niesprawiedliwych i uwłaczających taktyk wykorzystywanych przez naszego byłego menedżera, a obecnego szefa wytwórni Jeffa Kwatinetza, mająca na celu wyłudzenie pieniędzy i odwrócenia się od nas.

Jeff Kwatinetz jest dobrze znany w branży ze swojego karygodnego zachowania i bankructw, które przyczyniły się do masowej ucieczki takich klientów, jak Backstreet Boys, Korn, Smashing Pumpkins, Jane's Addiction i Azalea Banks.

Również 5FDP cztery lata temu zrezygnował z jego usług. Jednak nie z samej wytwórni Prospect Park, której grupa obecnie wciąż przynosi najwięcej dochodu ze wszystkich gwiazd.

Zespół dalej w oświadczeniu zapewnia, że zamierzali wypełnić zobowiązania dotyczącego kolejnego albumu, następcy „Got Your Six” z 4 września 2015 roku. Ostatnia jak dotychczas płyta sprzedaje się świetnie, mimo to wydawca zdecydował się ich pozwać – jak twierdzi grupa – by uzyskać dodatkowe pieniądze i później lepiej sprzedać swoje udziały.

Muzycy zaprzeczają również pogłoskom, że źle dzieje się w ich szeregach.

Jeśli chodzi o naszego wokalistę, Ivana Moody’ego, nie jest tajemnicą, że niedawno przy wsparciu i miłości rodziny i zespołu udał się na odwyk. Pracownicy Prospect Park ani razu nie wsparli go w pozostaniu w trzeźwości, zależało im tylko na płytach i trasach.

Co do kolejnego krążka, zgodnie z zapisami umowy zespół nie może zacząć nagrywać niczego nowego do 4 czerwca 2016 roku – wtedy minie dziewięć miesięcy od premiery ostatniej płyty. Muzycy 5FDP chyba nawet nie mieli tego w planach. Narzekają, że wytwórnia utrudnia im pracę z Kevinem Churko, który zajmował się pięcioma z sześciu płyt kapeli. Prospect Park konsekwentnie odmawiało producentowi wypłaty.

Oby wszystko szybko się wyjaśniło, z korzyścią dla muzyki. Tymczasem grupa szykuje się do trasy koncertowej – w jej ramach Five Finger Death Punch zagra też w Polsce. Podczas koncertu raczej nie zabraknie kawałków z ostatniego wydawnictwa, np. „My Nemesis”.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także