Guns N' Roses nie rozważał zaproszenia Matta Soruma

/ 13 kwietnia, 2016

Perkusista Guns N’ Roses w latach 1990–1997 Matt Sorum kilka dni temu na Twitterze zapytany został o reaktywację grupy przez niejakiego Davida Blade’a. Muzyk odpowiedział wprost:

„MATT! Bierzesz udział w reaktywacji i trasie?” Nie, proszę pana, nie zaprosili mnie.

Wygląda na to, że – inaczej niż w przypadku Izzy’ego Stradlina i Stevena Adlera – Matt Sorum w ogóle nie był rozważany przez GNR.

Muzyk nie wydaje się urażony, ma swoje plany. Obecnie zajmuje się organizacją charytatywnego koncertu, podczas którego koledzy po fachu uhonorują wejście Glenna Hughesa (ex-Deep Purple) i Roba Zandera (Cheap Trick) do rockandrollowej galerii sław. Wszystkie dochody wspomogą edukację muzyczną dzieciaków.

Podczas pierwszych stadionowych koncertów jego byłego zespołu (podczas których Axl Rose zasiadł na tronie) ktoś zadał mu jeszcze jedno pytanie. Perkusista nie owijał w bawełnę.

„Oglądasz koncerty Guns N’ Roses?”. Oglądam ostatni sezon „Downton Abbey”.

 

 

Matta Soruma menedżerzy GNR o nic nie pytali. Gitarzysta Izzy Stradlin zrezygnował sam. Nie potwierdził przy tym, że w ogóle rozmawiał lub ćwiczył – jak chciały plotki – z zespołem. Perkusistę Stevena Adlera podobno wykluczyła kontuzja. Na scenie pozostali Axl Rose, Slash i Duff McKagan, którzy wpierw chcą podbić Amerykę, a potem może także resztę świata.

Wkładkę o Guns N’ Roses znajdziecie w nadchodzącym, majowym numerze „Teraz Rocka”.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także