Marty Friedman: "Tak, jestem hipokrytą"

/ 16 czerwca, 2014
"Tak, jestem hipokrytą" – powiedział Marty. "Zabawne u artystów jest to, że często pozostają w sprzeczności z samymi sobą i ja też jestem temu winny. Ale naprawdę uważam, że muzyka instrumentalna jest ślepą uliczką, jeśli jesteś ambitnym muzykiem (…) Gram już naprawdę długo i i mam konkretną grupę fanów. Dobrą rzeczą wśród moich fanów jest to, że są różni od siebie. W Japonii większość ludzi zna mnie z programu telewizyjnego – nie wiedzą nawet, że tworzę muzykę. Inni znają mnie z moich albumów solo, jeszcze inni z wcześniejszych etapów mojej kariery, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Ludzie znają mnie z różnych powodów, co daje mi luksus tworzenia tego, na co tylko mam ochotę, czy to muzyki instrumentalnej, czy z wokalem. Ale jeśli dopiero zaczynasz, robienie muzyki intrumentalnej jest trudnym sposobem na przebicie się na poczatku kariery. Jeśli mam być szczery, nie lubię muzyki intrumentalnej i nie słucham jej zbyt wiele. Zazwyczaj kiedy ją słyszę, wkurzam się, bo sam zagrałbym to inaczej. To szczera odpowiedź. 100% muzyki, której słucham, jest z wokalem (…). Ale tak, możecie powiedzieć, że jestem hipokrytą".
 

mm

KOMENTARZE

Przeczytaj także